"Nasza pozycja nie jest zła i cały czas możemy wystąpić na mundialu. Wprawdzie Anglicy są faworytem grupowej rywalizacji, ale im noga też może się jeszcze powinąć. Jak ich nie pokonamy, to powalczymy w barażach" - ocenił prawnik z zawodu. Bilic jednoznacznie wypowiada się w kwestii przedłużenia kontraktu z Chorwackim Związkiem Piłki Nożnej. "Po zdobyciu wymarzonego awansu odejdę. Nie pozostanę na stanowisku trenera kadry ani sekundy dłużej. Cztery lata w jednym miejscu wystarczą". Jego kariera piłkarska została przerwana bardzo szybko przez kontuzję biodra. Pracę szkoleniową rozpoczął w wieku 34 lat, a obsadę selekcjonera pierwszej drużyny reprezentacji objął po mundialu w 2006 roku. To Bilic był jednym z autorów wyeliminowania Anglików z gry w mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii. Drużyna pod jego skrzydłami dwukrotnie pokonała prowadzonych wówczas przez Steve'a McClarena Anglików. W eliminacjach do mistrzostw świata 2010 zespoły znowu trafiły na siebie. Pod wodzą Włocha Fabio Capello piłkarze z Wysp Brytyjskich spisują się znakomicie. W czterech spotkaniach uzbierali komplet punktów, a Chorwatów pokonali 4:1. "Oczywiście, że oni są w znacznie lepszej od nas sytuacji. Przypuszczam jednak, że drużyny z naszej grupy nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, a Anglikom też może coś nie wyjść. Nie jestem zadowolony z dotychczasowej postawy moich graczy, ale słyniemy z tego, że znacznie lepiej radzimy sobie, gdy jesteśmy pod presją" - podkreślił Bilic. W grupie 6. eliminacji do mundialu na czele są Anglicy z 12 punktami na koncie, za nimi plasują się Chorwaci i Ukraińcy, którzy uzbierali 7 punktów.