Holender przyznał, że zwieńczeniem jego szkoleniowej kariery będzie start w mistrzostwach świata w RPA w 2010 roku. W środę Hiddink objął stery na Stamford Bridge po zdymisjonowanym w poniedziałek Luizie Felipe Scolarim. Teraz wydaje się, że doświadczony szkoleniowiec nie ma zamiaru budować długoterminowej potęgi "The Blues" bowiem zapowiedział, że w przyszłym roku przechodzi na emeryturę. - Myślę, że odejdę z futbolu w lecie 2010 roku zaraz po Mundialu w RPA - zdradził. - Potem będę przemierzał kilometry na moim Harleyu-Davidsonie i będę bardziej aktywny jako ambasador Nike - stwierdził. - Zamierzam też na własną rękę rozkręcić projekt pomocy dla ludzi w Tanzanii. Ten pomysł dopiero kiełkuje - dodał Hiddink. - To proste rzeczy, ale dla mnie znaczą bardzo dużo. Tym sprawom oddam się w pełni po 2010 roku - powiedział. W sobotę Hiddink był obecny na meczu Chelsea z Watford w Pucharze Anglii (3:1), a do następnego ligowego spotkania z Aston Villą już sam będzie przygotowywał piłkarzy "The Blues". Wciąż nie wiadomo na jak długo holenderski obieżyświat będzie menedżerem Chelsea. - Tego nigdy nie wiadomo - przyznał enigmatycznie. - Co do zasady, to po zakończeniu sezonu mam być do dyspozycji rosyjskiej federacji. Jednak nie chcę mówić zbyt dużo o tym co się stanie po sezonie. Jest kilka scenariuszy - zakończył.