Platini ponownie pochwalił zasadę, zawartą w propozycji Blattera o ograniczeniu liczby cudzoziemskich graczy do pięciu w meczach klubowych, ale wyraził wątpliwość, czy to jest zgodne z prawem do swobodnego zatrudniania, obowiązującego w krajach Unii Europejskiej. W piątek poszedł dalej, utrzymując, że nie będzie walczył o tę ideę. "Powiedziałem prezydentowi Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej, że będę bronił jego pomysłu jako jego przyjaciel, ale jako prezydent UEFA nie pójdę na wojnę w tej sprawie" - powiedział Platini na konferencji prasowej po posiedzeniu Komitetu Wykonawczego UEFA w Vaduz. "Muszę popierać wszystkie narodowe związki piłkarskie, które twierdzą, że nie chcą wprowadzać czegoś, co jest niemożliwe. Pomysł Blattera jest dobry, ale ja nie zamierzam poparzyć sobie palców w Brukseli. Jest wciąż możliwe osiągnięcie tych samych celów innymi sposobami, takimi jak zakaz transferów z mniejszych klubów lub innymi typami porozumień między samymi klubami" - powiedział szef UEFA. W marcu Blatter zapowiedział, że przedstawi swój projekt "6 plus 5" na kongresie FIFA w maju w Sydney. Platini nie przewiduje konfrontacji między europejskimi klubami i światową federacją. "Myślę, że pan Blatter poprosi kongres o możliwość kontynuowania pracy nad tą kwestią. Nie zamierza prosić o głosowanie nad nią. Nie wierzę, by był tak nierozsądny, by prosić o głosowanie, które wpędziłoby w kłopoty ważną konfederację kontynentalną". Platini i Blatter są od lat sojusznikami, pomagając sobie w kampaniach prezydenckich. Obaj zgadzają się, że rośnie liczba cudzoziemskich graczy w klubach, tak jak to się dzieje w angielskiej Premier League, co niszczy perspektywy krajowych graczy, ale nie są zgodni ze sobą w sprawie optymalnego rozwiązania. UEFA przedstawiła konkurencyjne rozwiązanie tej sprawy, które przewiduje wyjątki dla cudzoziemskich piłkarzy z krajów, gdzie jest nadmiar trenujących. Komisja Europejska z kolei studiuje propozycję UEFA, dotyczącą wychowanków i ma wydać opinię w tej sprawie pod koniec kwietnia.