W składzie Lechii Gdańsk pojawiło się kilku nowych piłkarzy. Czy są w stanie podnieść jakość drużyny i szybko wskoczyć do wyjściowej jedenastki? - Kilku zawodników od nas odeszło - Sopoćko, Kobryń i prawdopodobnie Urbański. Niekoniecznie są to zawodnicy do pierwszego składu, ale trzeba patrzeć na nich w szerszej perspektywie. Przychodzą kolejni młodzi piłkarze jak Koperski, Biegański, Mikułko czy Musolitin. Jak kiedyś wprowadzałem do drużyny Filę, Makowskiego i Kałuzińskiego, to też nikt nie przypuszczał, że wywalczą sobie miejsce i będą zawodnikami pierwszego składu. To też nie stało się nagle, tylko oni sobie ten skład wywalczyli. Nie zamykam nikomu drogi, wręcz im ją otwieram. Pokazujemy, że potrafimy wprowadzać młodych piłkarzy. To pewien proces, ale wierzę, że będą naciskać. Na tym właśnie polega rywalizacja. Niech dadzą mi argumenty, żeby ich wystawić - powiedział Piotr Stokowiec. Dobrze w meczach towarzyskich wyglądał Kristers Tobers. Łotysz wydaje się wygranym okresu przygotowawczego. - Ten chłopak świetnie pracuje i rzeczywiście zrobił ogromny progres. Widzę jak jest nastawiony do pracy, ma też świetną rywalizację w postaci Michała Nalepy czy Bartka Kopacza. Borykał się z kontuzjami, dużo poświęciliśmy mu pracy. Przypomnę, że on już w końcówce poprzedniej rundy wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i stał się mocnym punktem zespołu. Wszyscy zawodnicy mocno pracowali, w tym również i Kristers. Wierzę, że on nie jest wygranym okresu przygotowawczego, tylko będzie wygranym całej rundy wiosennej - ocenił trener gdańszczan. Co ciekawe - wyjątkowo Lechia ma więcej czasu na przygotowania do rundy wiosennej niż jesiennej. - Tego czasu jest więcej niż te marne siedem dni, które mieliśmy latem. Prawdziwym paradoksem jest to, że mamy trzy tygodnie więcej, aby przygotować się do ligi, ale dwa tygodnie mniej niż to miało miejsce zawsze w okresie zimowym. Gorąco wierzę, że to wystarczy do dobrej gry w PKO Ekstraklasie. My nigdzie nie wyjechaliśmy, staraliśmy się ten czas mocno wykorzystać. Zaoszczędziliśmy czas na podróżach. Popracowaliśmy nad nad motoryką oraz taktyką. Chcemy grać ofensywnie, do przodu, z polotem, ale tracąc przy tym mniej goli. Jestem zadowolony z tego okresu przygotowawczego, poradziliśmy sobie w trudnych warunkach, jednak taka jest rzeczywistość. Odpowiednio nastawiliśmy żagle do wiatru i właściwie spożytkowaliśmy ten czas - dodał. W ostatnim sparingu gdańszczanie pokonali Wisłę Płock 2:0. Skład na sobotni ligowy pojedynek z Jagiellonią Białystok jednak wcale nie musi być taki sam. - Nie rozdaję miejsca w składzie na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek. Rywalizacja toczy się na każdym treningu. Tak to musi wyglądać. Jestem pełen wiary w to, że walka jest coraz większa, zawodnicy są optymistycznie nastawieni. To musi być szersza grupa zawodników, bo za chwilę dochodzi Puchar Polski, więc będziemy grać co trzy dni. Każdy będzie potrzebny. Wchodzimy w grę na dwóch frontach. Woli walki i zaangażowania zawodnikom nie zabraknie - podsumował Stokowiec. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!