W poprzedniej kampanii Ligi Mistrzów Inter Mediolan niewątpliwie był największą pozytywną niespodzianką, żeby nie napisać, sensacją. Przed startem zmagań tylko najwięksi optymiści związani z tą ekipą pewnie postawiliby na to, że zespół prowadzony przez Simone Inzaghiego może nie tylko dotrzeć do końcowych etapów rozgrywek Ligi Mistrzów, ale wręcz zagrać w samym finale zmagań z wielkim faworytem turnieju - Manchesterem City. Okrutne wieści dla Lewandowskiego i Barcelony tuż przed Ligą Mistrzów. "Widzę inne drużyny z większymi szansami" Gdy spojrzymy na historię poprzedniego sezonu, to efekt finalny jest jeszcze bardziej niesamowity. Przed mistrzostwami świata w Katarze we włoskich mediach można było przeczytać przecież szereg informacji, które jasno twierdziły, że włoski szkoleniowiec w kolejnych pojedynkach będzie walczył o posadę. Jedynym, co w tamtym momencie ratowało pozycję Inzaghiego w Interze była właśnie Liga Mistrzów, w której udało się wyjść z grupy. Paulo Sousa mógł prowadzić Inter Mediolan. Simone Inzaghi się odrodził W pewnym momencie mówiło się nawet o tym, że Inter może przejąć... Paulo Sousa. W październiku 2023 roku nazwisko byłego selekcjonera Biało-Czerwonych z prowadzeniem "Nerrazurich" łączyło "SportMediaset.it". Sousa miał być już nawet po rozmowach z ludźmi decyzyjnymi w klubie. Ostatecznie były piłkarz zespołu z Mediolanu nie przejął sterów w swojej byłej drużynie, a kilka miesięcy później były defensywny pomocnik został szkoleniowcem Salernitany. W tym samym czasie Simone Inzaghi skorzystał z przerwy, jaką dał mu los w postaci mundialu w Katarze i po jego zakończeniu wprowadził zmiany, które chciałby zobaczyć w zespole. Na wygranie Serie A to nie wystarczyło, ale Inter pokazał swoją pragmatyczną twarz w Lidze Mistrzów, gdzie dzięki doskonałej grze w defensywie i chirurgicznej skuteczności pod bramkami rywali Inter dotarł aż do finału Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023. Derby Łodzi z bolesnymi konsekwencjami. ŁKS zwolnił szkoleniowca Tam, gdzie miał grać Real Madryt, Paris Saint-Germain albo Bayern Monachium znalazł się Inter Mediolan, który w środku sezonu wisiał nad przepaścią, a finanse klubu wciąż dalekie są od idealnych. W tym finale z Manchesterem City poległ 0:1, ale na pewno nie można tamtego występu nazwać mianem kompromitacji czy czymś zbliżonym do tego rzeczownika. To był początek drogi, którą władze Interu kontynuują w tym sezonie z Inzaghim na ławce trenerskiej. Już śmiało można powiedzieć, że decyzja o pozostawieniu Włocha na stanowisku była trafiona. Od tamtego trudnego okresu Inter regularnie czyni postępy, a latem działacze pomogli trenerowi, dokładając do kadry kilku naprawdę wartościowych piłkarzy, którzy sprawiają, że nikt nie czuje w Mediolanie tęsknoty za, chociażby Romelu Lukaku, który odszedł z klubu latem i obecnie gra w AS Roma. Puste krzesło po Bońku, były prezes PZPN powiedział "nie". Odżył stary zatarg z Błaszczykowskim Pożegnanie z Belgiem zrekompensowano sprowadzeniem za darmo Marcusa Thurama, który w nowym środowisku odnajduje się znakomicie. Francuz wszedł w buty swojego starszego kolegi z boiska i pokazuje, że nie musi być gorszy, a może być nawet lepszy. Dodatkowo w klubie pojawili się: mistrz świata z 2018 roku - Benjamin Pavard, utalentowany Yann Bisseck, czy doświadczony Yann Sommer, który zastąpił Andre Onanę. Zieliński w zespole klubowego mistrza Europy? To możliwe Wszystkie te zmiany sprawiły, że jeśli przed poprzednim sezonem mówiliśmy o Interze, jako o czarnym koniu albo niespodziance, o tyle w tym sezonie takiego miana tej ekipie na pewno już nie można nadać. Wielu ekspertów wymienia zespół z Mediolanu w gronie tych, którzy naprawdę realnie mogą w tym sezonie wygrać Ligę Mistrzów. Manchester City, Real Madryt i Inter Mediolan, to na dziś te drużyny, które zdają się być na czele grupy uznawanej za faworytów. Sam fakt tego, że Inter wymieniany jest obok tych dwóch wielkich zespołów z pewnością już pokazuje, że klub ten wykonał olbrzymi progres. Gdy spojrzymy na tabelę Serie A, widzimy zespół absolutnego dominatora tych rozgrywek w tym sezonie. Obecnie drużyna z Mediolanu jest oczywiście liderem tabeli z dorobkiem 63 punktów. Drugi Juventus ma 54 oczka po rozegraniu jednego spotkania więcej. Inter jest na prostej drodze do mistrzostwa. Dani Alves w coraz gorszym stanie. Napływają niepokojące wieści z więzienia Wszystko wskazuje na to, że latem zespół z Giuzeppe Meazza wzmocni Piotr Zieliński, który zdecydował się już finalnie rozstać z SSC Napoli. Polak ma przyjśco do drużyny Simone Inzaghiego za darmo, ale z pewnością nie może liczyć, że dostanie miejsce w składzie z marszu. Rywalizacja w środku pola jest ogromna, a może okazać się, że Zieliński przyjdzie do drużyny, która w przyszły sezon wejdzie, jako klubowy mistrz Europy i mistrz Włoch. Nie są to marzenia, które wydają się odrealnione. Pierwszy krok do ich zrealizowania trzeba wykonać już we wtorek 20 lutego. Inter podejmie Atletico Madryt w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wydaje się, że to naprawdę poważny sprawdzian, ale Inter należy raczej traktować za faworyta. Transmisja pierwszego pojedynku tych ekip na Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.