Powoli stygną emocje związane z wyborem selekcjonera reprezentacji Polski i konferencją prasową prezentującą Czesława Michniewicza na stanowisku trenera polskiej kadry. Według Piotra Świerczewskiego wybór selekcjonera przypominał karuzelę i zakłady bukmacherskie. - Na tej karuzeli widziałem trzech głównych kandydatów i wydawało się mi, że każdy z nich jest dobry. Mam tutaj na myśli Czesława Michniewicza, Maciej Skorżę i Adama Nawałkę. Do tego mógłbym dorzucić jeszcze Jerzego Brzęczka, czy Michała Probierza. Ta pierwsza trójka, która wymieniłem była jednak optymalna. To są trenerzy z dużym doświadczeniem, znający naszą reprezentację. Każdy z trenerów, którego wymieniało się w gronie potencjalnych kandydatów ma swoje dobre i gorsze strony. Nikt nie jest idealny – mówi nam były reprezentant Polski. - Na pewno pozytywne i chyba najważniejsze jest to, że selekcjonerem został Polak. Myślę, że obcokrajowiec miałby duży problem, ze względu na poznanie naszych zawodników, ich możliwości, potencjał, a nawet rozeznanie tego, kto z kim się lubi. Dla Polaka to wszystko będzie dużo łatwiejsze do rozgryzienia – dodaje. Piotr Świerczewski w sezonie 2003-2004 miał okazję pracować z Czesławem Michniewiczem w Lechu Poznań. Podkreśla, że to trener zawsze bardzo dobrze przygotowany merytorycznie do rozpracowania rywala, z którym zmierzy się jego zespół. - Czesiu potrafi bardzo dobrze przeanalizować jaką piłkę gra przeciwnik, czym może zaskoczyć. Ja miałem z nim kontakt w Lechu, gdy zdobywaliśmy razem Puchar Polski. To było dawno temu, jestem pewien, że teraz jego warsztat trenerski jest dwa razy lepszy. Na pewno wyciągnął wnioski z błędów, które popełnia każdy trener i stara się być coraz lepszy. Piotr Świerczewski: Michniewicz gra zadaniowo, na wynik - Prowadzi obserwacje treningów własnej drużyny z drona, zwłaszcza, gdy zawodnicy poruszają się na boisku podczas wykonywania stałych fragmentów gry. To ważne, bo na przykład przy rzucie rożnym kamera usytuowana z boku nie wszystko pokaże, z drona widać lepiej. To pozwala lepiej przygotować się pod przeciwnika, pod jego lepsze i gorsze strony, pozwala wypracować pewne, jakże ważne schematy gry. Z reprezentacją Polski do lat 21 Czesław Michniewicz grał zadaniowo, na wynik. Może nie wszystkim się to podobało, ale najważniejsze są wyniki. Przed nami jeden mecz z Rosją. Wolę, żebyśmy zagrali brzydko i wygrali, niż grali pięknie i widowisko, ale z boiska zeszli pokonani - podkreśla 75-krotny reprezentant Polski. Piotr Świerczewski ma też swoje życzenia co do pracy nowego selekcjonera. Uważa, że w kadrze powinni grać najlepsi piłkarze, a za czasów Paulo Sousy nie zawsze tak było. Piotr Świerczewski: Michniewicz będzie miał tę przewagę - Od samego początku widziałem, że Sousa to jest bajerant i wciska nam do głowy głupoty. Mówił nam, że ten, czy inny piłkarz się nie nadaje do reprezentacji, a tamten jest lepszy. Przykład chociażby Sebastiana Szymańskiego. Jak mógł się nie nadawać do kadry, skoro wybrany został do najlepszej jedenastki ligi rosyjskiej poprzedniego sezonu? Nie rozumiałem, gdzie była logika takich działań. Na pewno Czesiu Michniewicz zna dużo dobrych polskich młodych piłkarzy, ale również jest bardzo dobrze przygotowany jeśli chodzi o znajomość zawodników, którzy w kadrze grają już od pewnego czasu i mają „trójkę” z przodu. Wiem, że u Michniewicza piłkarze po trzydziestce nie będą wykluczani, w przeciwieństwie na przykład do trenera Franciszka Smudy, który takich zawodników nie lubi – mówi reprezentant Polski w latach 1992-2003. - Według mnie, przynajmniej na obecną chwilę nasza reprezentacja musi się opierać na doświadczonych piłkarzach, takich jak Robert Lewandowski, Kamil Glik, czy Grzegorz Krychowiak – zakończył srebrny medalista igrzysk w Barcelonie w 1992 roku. Rozmawiał Zbigniew Czyż