BBC dotarło do nowych, szokujących informacji dotyczących feralnego lotu Emiliano Sali. Piłkarz zginął w katastrofie lotniczej podczas próby przedostania się z Francji do Cardiff, gdzie miał podpisać kontrakt. Śmierć Emiliano Sali. Pilot miał żalić się na stan maszyny Jak się okazuje, David Ibbotson, który był pilotem podczas tamtego lotu, miał tuż przed wystartowaniem z zawodnikiem na pokładzie zgłaszać, że jego zdaniem coś jest nie tak z maszyną. BBC dotarło do słów Ibbotsona, które miały paść w rozmowie z niejakim Kevinem Jonesem, kolegą Ibbotsona. Czytaj także: Organizator lotu z Emiliano Salą na pokładzie uznany winnym Ibbotson zadzwonił do niego tuż przed wylotem z Nantes i żalił się na stan techniczny maszyny. - Lecę i nagle "boom" - opisywał w rozmowie z Jonesem. - Pomyślałem: co jest?! Kontynuowałem lot, ale to zwróciło moją uwagę. Później przyznał też ponoć, że samolot powinien tak naprawdę "wrócić do hangaru". A jednak ostatecznie maszyna wzbiła się ponownie w powietrze i skończyło się tragedią. Czytaj także:Odnalazł się polski talent. Zdobył przepiękną bramkę