1 czerwca reprezentacja Ukrainy sprawiła niespodziankę. Z powodu wojny rozegrała pierwszy oficjalny mecz od ponad sześciu miesięcy i w półfinale barażów pokonała na wyjeździe Szkocję 3-1. To oznaczało awans do finału, w którym już czekała Walia. Nie wszyscy w Ukrainie moglą obejrzeć mecz Teraz przed podopiecznymi trenera Ołeksandra Petrakowa ostatni krok. By zakwalifikować się na mundial w Katarze, muszą pokonać Walię. Według rankingu FIFA to dużo trudniejszy rywal niż Szkocja (39. pozycja) - zajmuje w nim 18. miejsce. To oczywiście tylko teoria. Selekcjoner Ukrainy miał obawy, w jakiej formie są jego piłkarze. Najbardziej chodziło o brak rytmu meczowego u zawodników z ligi ukraińskiej - rozgrywki zostały zawieszone z powodu wojny. Tymczasem w Glasgow jego podopieczni zdominowali Szkotów. Wielu Ukraińców, którzy są w swoim kraju, nie mogło zobaczyć tego meczu. To efekt trwającej wojny wywołanej przez Władimira Putina, prezydenta Rosji. Rodzina Karawajewa jest Chersoniu, o którego toczą się walki. - Nie mogli zobaczyć meczu. Są problemy z prądem, internet jest dostępny tylko w kilku miejscach i to od czasu do czasu. Komunikujemy się ze sobą rano lub wieczorem, głównie przez sms lub nagrania głosowe - mówił Karawajew. - Wszyscy wierzymy, że nasze siły zbrojne poradzą sobie z agresorem. Nikt ich tu nie chciał i nasze wojsko stara się ich wyrzucić z Ukrainy. Wszyscy w to wierzą i widzą też, że świat jest wokół nas zjednoczony. Bale: Okropne rzeczy w Ukrainie Powstał nawet animowany film, który pokazuje w jakich warunkach w Ukrainie oglądano to spotkanie. Przed spotkaniem z Walią też trudno uciec od tematu wojny. Ta sprawa jest bliska zawodnikom i całemu sztabowi reprezentacji Ukrainy. Wielu ich krewnych przebywa w ojczyźnie. Także walijscy piłkarze mówią o solidarności. - Zdajemy sobie sprawę, jak okropne rzeczy dzieją się teraz w Ukrainie. Serca się łamią, kiedy widzimy zdjęcia lub widea. Trudno o tym mówić - przyznał Gareth Bale. - W niedzielę jednak jest mecz i musimy się na nim skupić. To dla nas kamień milowy. Jesteśmy zdeterminowani, by wygrać, ale przygotowujemy się do niego rutynowo, jak do każdego spotkania. Każdy piłkarz chce zagrać na mundialu i ja też. Karawajew marzy o tym samym i przyznaje, że kiedy pojawiły się pogłoski, by dołączyć Ukrainę jako 33 kraj na mundial, to wszyscy od razu byli temu przeciwni. - Wszystko musi rozstrzygnąć się uczciwie, na boisku, po sportowemu - podkreśla. - Najpierw zakwalifikowaliśmy się do barażów, potem pokonaliśmy Szkocję, teraz trzeba wygrać z Walią. Wszyscy na ten mecz czekamy i jesteśmy głodni zwycięstwa. Flaga Ukrainy prosto z frontu Podobnie jak w Glasgow, tak w Cardiff piłkarze będą mogli liczyć na doping fanów. Wszystkie bilety przeznaczone dla Ukraińców zostały sprzedane. Trybuny 30-tysięcznego stadionu będą więc czerwone i niebiesko-żółte. - W kraju jest bardzo trudna sytuacja. Nie każdy ma czas i chce oglądać piłkę nożną. Jest wielki smutek, ludzie giną. Dlatego nam pozostaje wyjść na boisko i dać trochę radości fanom, żołnierzom walczącym o naszą ojczyznę i wszystkim ludziom - dodaje trener Petrakow. - Przed meczem ze Szkocją odwiedził nas w szatni Andrij Pawełko [prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej - przyp. red.] i wręczył flagę Ukraińcy z podpisami żołnierzy, którą przywiózł z frontu.