- To nie była rzadkość. Wielu piłkarzy nie było testowanych ani razu. Czasami kończą karierę i nie wiedzą, co to jest kontrola antydopingowa - powiedział dyrektor generalny WADA David Howman. Szef agencji John Fahey uważa z kolei, że powinno się w futbolu znacznie więcej uwagi poświęcić badaniom na obecność EPO. - To jest całkowicie zaniedbane. Wszystkie nasze działania muszą odbywać się w bardziej inteligentny sposób - zaznaczył. Ostatnio wyszło na jaw, że niektóre hiszpańskie kluby piłkarskie korzystały z usług lekarza Eufemiano Fuentesa, który zamieszany jest w aferę dopingową w kolarstwie.