Maradona zjawił się na stadionie, ale nie poszedł do piłkarzy. Nie usiadł nawet na ławce trenerskiej, ale pierwsze minuty gry obejrzał z trybun, po czym wrócił do domu. Powodem takiego zachowania jest zalecona mu przez lekarzy kwarantanna, ponieważ jeden z najlepszych piłkarzy w historii, mistrz świata 1986 miał kontakt z osobą chorą na Covid-19. Wprawdzie jego testy dały negatywny wynik, ale postanowił zachować środki ostrożności. Na stadionie odebrał życzenia urodzinowe i drobne upominki od szefa argentyńskiej ligi Marcelo Tinelliego oraz prezesa argentyńskiego związku piłki nożnej Claudio Tapii. mar/ pp/