Po tym wydarzeniu oburzenia nie kryły władze klubu. Prezes Giennadij Sołowiow zażądał nawet kar i zagroził, że sprawę skieruje do sądu. "To są idioci. Innych słów tutaj nie można użyć. Obiecuję, że zrobię wszystko, by znaleźć zamieszane w to osoby. Powinni zostać ukarani" - powiedział. Zdenerwowani byli również piłkarze. "Zostałem trafiony bardzo twardą kulką w tył głowy. Nie mogę znaleźć żadnego wytłumaczenia dla takiego zachowania. Co powinniśmy teraz zrobić? Może zatrudnimy osobistych ochroniarzy, żeby czuć się bezpiecznie?" - pytał grający na pozycji pomocnika Alan Gatagow. Kibice rozrzucili również ulotki zaadresowane do zagranicznych zawodników - Niemca Kevina Kuranyi'ego, Australijczyka Luke'a Wilkshire'a, Węgra Balazsa Dzsudzsaka i Ekwadorczyka Cristiana Noboi z groźbami, że powinni zacząć grać lepiej, bo inaczej mogą liczyć się z konsekwencjami. "To jest ostatnie ostrzeżenie. Nie będziemy więcej wspierać tych nieudaczników. Oni zabijają piłkę w Dynamie" - można przeczytać w ulotce. Dynamo Moskwa to najstarszy piłkarski klub w Rosji, który nigdy nie spadł do niższej ligi. Mają za sobą bardzo zły początek sezonu - przegrali siedem z pierwszych ośmiu meczów. Obecnie awansowali na 13. miejsce w tabeli, po tym jak w sierpniu trenerem został były szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków Rumun Dan Petrescu.