Zawodnik natychmiast został przewieziony do szpitala, nie doszło do poważnych obrażeń. "Niczego nie pamiętam. Grałem i nagle budzę się w szpitalu z ogromnym bólem. Cieszę się, że przeżyłem, przecież mogłoby to się skończyć tragedią" - powiedział Gilvan.