Piłkarz przeżył koszmar po śmierci ojca. Szantażowano jego rodzinę
Romelu Lukaku kilka tygodni temu poinformował o tragedii, która wstrząsnęła jego rodziną - zmarł bowiem jego ojciec, Roger Lukaku. Prawdziwy dramat piłkarz Napoli i jego bliscy przeżyli jednak dopiero po śmierci 58-latka. W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych reprezentant Belgii ujawnił, że on i jego bliscy byli szantażowani, a pogrzeb jego ojca - pierwotnie planowany na najbliższy piątek - jednak się nie odbędzie.

Romelu Lukaku nie jest postacią anonimową w piłkarskim środowisku - w ostatnich latach występował głównie w angielskich i włoskich klubach, takich jak m.in. Chelsea, Manchester United, Inter Mediolan, AS Roma i SSC Napoli. Reprezentant Belgii nigdy nie ukrywał jednak, że nie byłby teraz rozpoznawalnym na całym świecie zawodnikiem, gdyby nie jego ojciec, Roger Lukaku. To właśnie on zaraził syna miłością do piłki nożnej i sam robił karierę na boisku. Nic więc dziwnego, że gdy pod koniec września tego roku świat obiegła informacja o śmierci byłego reprezentanta Zairu, Romelu nie krył rozpaczy.
W mediach społecznościowych gwiazdor SSC Napoli opublikował wówczas obszerny wpis, w którym pożegnał swojego ojca. "Dziękuję, że nauczyłeś mnie wszystkiego, co wiem. Jestem Ci na zawsze wdzięczny i doceniam Cię. Życie nigdy nie będzie takie samo. Ochraniałeś mnie i prowadziłeś jak nikt inny. Nie będę już taki sam. Ból i łzy płyną strumieniami. Ale Bóg da mi siłę, żebym się pozbierał" - przekazał na swoim profilu na Instagramie.
Rodzinna tragedia Romelu Lukaku. On i jego bliscy byli szantażowani po śmierci ojca
Jak się okazuje, jednak dopiero po śmierci ojca Romelu Lukaku i jego bliscy przeżyli prawdziwy koszmar. Zawodnik Napoli o wszystkim poinformował w sieci. Według informacji przekazanych przez piłkarza, pogrzeb jego ojca - pierwotnie planowany na najbliższy piątek - nie odbędzie się. 32-latek i jego najbliżsi napotkali bowiem problemy w związku ze sprowadzeniem ciała Rogera Lukaku do Belgii. Co więcej, piłkarz dał do zrozumienia, że on i jego rodzina byli szantażowani.
"Nasz tata zmarł 28 września i próbowaliśmy wszystkiego, aby sprowadzić jego ciało z powrotem do Europy, ale czuliśmy, że jesteśmy szantażowani przez niektórych ludzi… Gdyby nasz ojciec był tu dzisiaj, nie przyjąłby tego. To, że nie możemy pochować naszego ojca, łamie nam duszę. Ale niektórzy ludzie tego nie chcieli. Rozumiemy, dlaczego nasz tata trzymał nas z dala od wielu ludzi" - wyjawił w mediach społecznościowych.











