Kontrakt 28-letniego hiszpańskiego napastnika obowiązuje do końca czerwca 2022 roku, ale w umowie ma wpisaną kwotę odstępnego. To około 650 tys. euro, 3 mln złotych. Po jej wpłaceniu zawodnik może zmienić barwy. Górnik Zabrze. Wszystko jest finalizowane Nowym klubem Jimenza będzie szukający wzmocnień Toronto FC, gdzie od końca listopada trenerem i dyrektorem sportowym jest legendarny Bob Bradley, były selekcjoner reprezentacji USA, który na swoim koncie ma też pracę w Premier League, będąc szkoleniowcem Swansea City. Hiszpański piłkarz ma być częścią ambitnego projektu kanadyjskiego klubu. Wczoraj "Hessi" trenował już indywidualnie, a nie z resztą kolegów. Czeka w tej chwili na wylot do Kanady, testy medyczne i podpisanie kontraktu. Górnik na jego transferze zarobi, ale straci najskuteczniejszego zawodnika, który jesienią 8 razy wpisywał się na listę strzelców, do tego dołożył jeszcze 4 asysty. Od momentu odejścia z klubu latem 2020 roku Igora Angulo, był najlepszym strzelcem drużyny. Jimenez bliski odejścia był już w końcówce letniego okienka transferowego, wydawało się, że będzie zawodnikiem Konyasporu, ale ostatecznie Turcy nie przelali na konto polskiego klubu pieniędzy i sprawa upadła. Teraz ma być inaczej. Nie ma raczej szans, by zagrał w sobotnim meczu "Górników" ze Stalą Mielec. - Wszystko ma być sfinalizowane przed rozpoczęciem drugiej części rozgrywek. Jeżeli ta sprawa ma się zakończyć, to na pewno w tym tygodniu - mówi Tomasz Młynarczyk, który do poniedziałku był pełniącym obowiązki prezesa Górnika, a teraz jest w Radzie Nadzorczej. Jest Podolski i Krawczyk W klubie już zaczęto rozglądać się za nowym napastnikiem. Zresztą ten temat jest czy by aktualny od lata 2020 roku, kiedy z górniczym klubem pożegnał się Igor Angulo, przez 4 lata strzelający jak na zawołanie. - Jeżeli sfinalizuje się transfer "Hessiego", to będziemy szukać napastnika, którego de facto szukamy od jakiegoś czasu. Przydałby się taki zawodnik, ale to na pewno skomplikowana układanka, bo jeden musi odejść, musi też być zgoda trenera na ewentualne zatrudnienie kogoś innego - mówi były prezes Górnika. Na razie bliski gry w pierwszym składzie z przodu jest Piotr Krawczyk, który jak Jimenez w zimowych sparingach, również zaliczył dwa trafienia. Do tego jest oczywiście mistrz świata z 2014 roku Lukas podolski, który w końcówce roku imponował formą i zdobył kilka efektownych bramek. Na dobrą grę "Poldiego" i bramki w jego wykonaniu liczy i trener Jan Urban i kibice 14-krotnego mistrza Polski. Rozmowa z nowym prezesem Górnika Zabrze Rozmawiaja ze swoją gwiazdą, bajeczna oferta