Środkowy obrońca Barcelony poinformował o postępach w negocjacjach nad swoim kontraktem. - Pozostała do rozwiązania jeszcze jedna kwestia, ale z obu stron już prawie wszystko jest dograne - zapewnia Marquez. Piłkarz przy tej okazji wyznał, że Barcelona będzie ostatnim wielkim klubem, w którym zamierza grać. Nie wykluczył jednak, że karierę zakończy w Meksyku lub którymś z pomniejszych klubów europejskich, gdy już nie będzie w stanie grać na najwyższym poziomie. Rafa Marquez odniósł się też do ostatniego skandalu z udziałem pomocnika Realu Madryt, Gutiego. Piłkarz Realu w lekceważący i wulgarny sposób odniósł się do trenera Manuela Pellegriniego. Według hiszpańskich mediów, w przerwie meczu Pucharu Króla z Alcorcón, Guti miał powiedzieć do swojego szkoleniowca: "A weź, spie..." W opinii Marqueza, pomocnik Realu powinien zostać ukarany przez swój klub. - Wszystkie relacje w drużynie powinny się opierać na wzajemnym szacunku - podkreśla Meksykanin. Obrońca przyznał przy okazji, że wstydliwa wpadka Realu z Alcorcón spowodowała, że graczom Barcelony zapaliła się ostrzegawcza czerwona lampka. - To dało nam do myślenia - przyznał Marquez. - Jeszcze bardziej uświadomiliśmy sobie, że te mecze w Pucharze Króla to nie są przelewki.