Źle rozpoczął się dla FC Barcelona sobotni mecz z UD Las Palmas. Po 26 minutach boisko na noszach opuścił Alejandro Balde. Dopiero co wrócił i znowu kontuzja - dramat piłkarza FC Barcelona FC Barcelona w sobotę podejmowała u siebie UD Las Palmas. Klub zadbał o odpowiednią otoczkę spotkania, bo była to okazja do celebrowania 125. urodzin klubu. Początek celebracji był jednak zdecydowanie nieudany. W 26. minucie boisko na noszach opuścił Alejandro Balde. Lewy obrońca zderzył się z Sandro Ramirezem i padł, jak rażony piorunem. Ewidentnie nie mógł złapać tchu, zatem szybko udzielono mu pierwszej pomocy. 21-latek nie był jednak w stanie wrócić do gry. Hansi Flick postanowił zastąpić go Gerardem Martinem. To prawdziwy dramat wychowanka "Blaugrany". Mecz z Las Palmas był bowiem dla niego pierwszym w wyjściowym składzie po tym, jak wrócił po poprzedniej kontuzji. Nie wiadomo, jak długi rozbrat z boiskiem czeka go teraz. FC Barcelona z szansą na idealny tydzień Aż do teraz FC Barcelona przeżywała prawdziwie świetny tydzień, a dobre wieści spływały do stolicy Katalonii z każdej strony. We wtorek udało się przerwać serię dwóch meczów bez zwycięstwa, pokonując Stade Brest w Lidze Mistrzów. Wówczas w historii zapisał się Robert Lewandowski, notując 100. i 101. bramkę w najbardziej elitarnych rozgrywkach na świecie. Dzień później nagrodę Golden Boy odebrał Lamine Yamal, zaś w czwartek rozpoczęły się obchody 125-lecia klubu. Aby spuentować ten tydzień, kibice "Blaugrany" mieli nadzieję na pokonanie UD Las Palmas. Pozwoliłoby to przerwać serię dwóch meczów ligowych bez zwycięstwa. Sobotnie starcie zakończyło się jednak dużą niespodzianką, ponieważ gospodarze przegrali 1:2. Są też dobre wiadomości dla fanów "Dumy Katalonii" - z doniesień hiszpańskich dziennikarzy wynika, że Balde czuje się już dobrze.