Uzasadnienie decyzji sędziego Gary Klausnera z sądu w Los Angeles liczyło 32 strony. Odrzucił argument strony skarżącej o dyskryminacji płacowej, ale w późniejszym terminie (16 czerwca) rozpatrzy skargę o nierówne traktowanie kobiecej reprezentacji w innych aspektach sportowego życia takich jak: finansowanie podróży, zgrupowań, opieki medycznej. Uzasadniając wyrok Klausner zaznaczył, że skarżący wielokrotnie odmawiali w przeszłości propozycji umowy, która wyrównywałaby ich płace z reprezentacją mężczyzn. - Zespół kobiecy nie zgadzał się na to, by być opłacanym według tych samych zasad co zespół męski. Odmawiał również podobnych premii, wyższego wynagrodzenia podstawowego i zwiększenia liczby zawodniczek na kontraktach zawodowych - oświadczył sędzia prowadzący sprawę. - Jesteśmy zszokowani tą decyzją, ale nie poddamy się póki nie wywalczymy równych płac - powiedziała Molly Levinson, rzecznik prasowa amerykańskich zawodniczek. - Jesteśmy mocno zaangażowane w nasz projekt i koncentrujemy się na tym, by dziewczęta i kobiety uprawiające piłkę nożną były gorzej traktowane ze względu na płeć - dodała.