Do zdarzenia, które pozostaje największą pod względem liczby ofiar tragedią na obiektach sportowych w Wielkiej Brytanii, doszło 15 kwietnia 1989 r. przed półfinałem piłkarskiego Pucharu Anglii na stadionie Hillsborough w Sheffield. Tuż przed rozpoczęciem meczu, aby rozładować tłok przed bramkami wejściowymi, podjęto decyzję o otwarciu jednej z bram i przepuszczeniu przez nią kibiców, co jednak spowodowało ich niekontrolowany napływ do jednego z sektorów i zgniecenie tych, którzy stali z przodu. Zginęło wówczas 96 kibiców klubu Liverpool FC, a 766 zostało rannych. W kolejnych dniach i tygodniach policja przekazywała do mediów nieprawdziwe komunikaty, w których wskazywała, że tragedię spowodowało chuligaństwo i pijaństwo kibiców Liverpoolu. Nawet po tym, jak raport z 1990 roku wykazał, że główną jej przyczyną były zaniedbanie ze strony policji w dniu meczu, obwinianie kibiców trwało nadal. Nikt nigdy nie został skazany za działania policji prowadzące do katastrofy ani za próbę zatuszowania przez nią odpowiedzialności. Pozew zbiorowy w imieniu 601 osób - poszkodowanych i rodzin ofiar - został złożony w 2015 r. Jak poinformowali w piątek prawnicy, policja hrabstwa South Yorkshire oraz policja hrabstwa West Midlands zgodziły się wypłacić odszkodowania. Pierwsza z nich odpowiadała za bezpieczeństwo kibiców na stadionie Hillsborough, zaś druga - zbierała dowody podczas pierwszego dochodzenia w sprawie katastrofy. Prawnicy reprezentujący poszkodowanych wskazywali, że policyjne próby zrzucenia winy za tragedię na kibiców spowodowały dodatkowy uraz psychiczny u ocalałych i rodzin osób, które zginęły. Jak przekazali, wypłacone przez obie policje odszkodowanie będzie obejmowało także środki na dalsze leczenie bądź poradnictwo psychologiczne. Dokładna kwota odszkodowania nie została jeszcze uzgodniona. Z Londynu Bartłomiej Niedziński bjn/ tebe/