Zawieszenie rozgrywek poniżej II ligi w marcu przyniosło wiele zawirowań. Sezon został jednak zaliczony, bo za piłkarzami była pierwsza część rozgrywek. Teraz są obawy, że jeszcze przed półmetkiem sezonu 2020/21 na boiskach poniżej II ligi, a także w piłce młodzieżowej i dziecięcej, wszystko stanie. Po poprzednim zawieszeniu rozgrywek wojewódzkie związki piłkarskie wprowadziły takie zmiany w przepisach, że sezon uznają za zaliczony, gry rozegra się przynajmniej połowę wszystkich meczów, czyli co najmniej jedną rundę. W wielu ligach kończy się pierwsza część rozgrywek, w innych, jak choćby w grupie IV trzeciej ligi, gdzie występuje aż 21 ekip, jeszcze trochę tego grania pozostało. Tak czy inaczej piłkarze z tego szczebla rozgrywek liczą, że jesień pozwoli im się dograć do końca. - Dla mnie głupotą byłoby zawieszanie rozgrywek w tym momencie. Zostało nam pięć kolejek i bezwzględnie trzeba to dograć, nie robiąc jakiegoś cyrku - mówi Wojciech Trochim, znany ligowiec, który obecnie występuje w trzecioligowym KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. 31-letni piłkarz w piątek o mało co ze swoim zespołem nie sprawił kolejnej sensacji w Pucharze Polski w meczu z Górnikiem Zabrze (2-3). W tym spotkaniu zdobył zresztą bramkę. - Gramy przecież bez publiczności. U nas tych zakażeń nie ma szczególnie wiele, mamy ledwie jeden przypadek. Czekamy jeszcze na drugie badanie, bo chłopak dobrze się czuje. Dla mnie głupotą byłoby jednak przerwanie teraz rozgrywek. To byłoby "robienie jakichś jaj". Tyle meczów co w tej rundzie rozegraliśmy, ja w swoim życiu jeszcze nie zagrałem. Łącznie z Pucharem Polski i ligą, to tych gier mam już na koncie ze dwadzieścia. To kolosalna liczba. Nie spodziewałem się, że w III lidze będę grał aż tyle spotkań. To pokazuje mi tylko, że jeszcze nie wszystkiego w życiu doświadczyłem i trzeba się cały czas uczyć, także grając w III lidze - podkreśla Trochim, który na swoim koncie ma występy w takich zespołach, jak: Legia, Podbeskidzie czy Sandecja. KSZO w tabeli III ligi IV grupy jest póki co na 12. miejscu, z 20 punktami na koncie w 15. ligowych grach. Michał Zichlarz