Do incydentu doszło 17 grudnia, ale sprawa dopiero teraz pojawia się w ogólnopolskich mediach. Jako pierwszy opisał ją lokalny "Nowy Łowiczanin". Wedle narracji gazety negatywnymi bohaterami tej historii są piłkarze Stali Głowno. Zrządzeniem losu ekipa klubu występującego w klasie okręgowej spotkała się na wigilii tego samego dnia i w tym samym lokalu, w którym świętowano 18. urodziny Jakuba. Jak czytamy, w pewnej chwili trzech nastolatków zostało zaatakowanych przez pijanych i agresywnych piłkarzy. W obronie chłopców stanął Jabongir, 23-letni obywatel Tadżykistanu. Wtedy cała agresja napastników skupiła się na nim. Hajto uderza w rzecznika PZPN! Wytoczył najcięższe działo Dwóch trzymało, jeden bił. Na tomografie: złamanie nosa z przemieszczeniem - Piłkarze byli bardzo agresywni wobec cudzoziemca: dwóch go przytrzymywało, a jeden bił. 23-letni mężczyzna trafił do szpitala, gdzie wykonano mu badanie tomografem. Ma złamanie nosa z przemieszczeniem, co będzie wymagało operacji, a także siniaki na całym ciele po pobiciu - opowiada jeden ze świadków zdarzenia. Prezes Stali, Marek Dratkiewicz, nie potwierdza wersji zdarzenia, jaka ukazała się na łamach lokalnego pisma. Twierdzi, że spotkanie wigilijne zakończyło się ok. godziny 22:30. Do brutalnego pobicia miało dojść krótko przed północą. Były gwiazdor trafił do aresztu. Miał zaatakować własną córkę Nie ma w tej chwili informacji na temat liczby osób zatrzymanych i ewentualnych zarzutów prokuratorskich. Stal Głowno wyłączyła możliwość komentowania postów na swoim facebookowym profilu.