32-letni Adriano, były reprezentant kraju, wpisał się na listę strzelców przy stanie 0-1 w doliczonym czasie pierwszej połowy wyjazdowego meczu z The Strongest La Paz. Atletico przegrało ostatecznie 1-2, straciło drugie miejsce w tabeli grupy na rzecz ekipy z Boliwii i zakończyło swój udział w najważniejszych rozgrywkach klubowych w Ameryce Południowej. Adriano poprzedniego gola zdobył w lutym 2012 roku, kiedy występował jeszcze w zespole Corinthians Sao Paulo. - Jestem smutny, bo zostaliśmy wyeliminowani, ale też... szczęśliwy, gdyż zrobiliśmy wszystko, aby awansować do najlepszej "16". Spróbujemy teraz powalczyć w mistrzostwach Brazylii - powiedział nazywany "Cesarzem" Adriano. Brazylijczyk od kilku lat gra w ojczyźnie (wcześniej w Corinthiansie i Flamengo), jednak większość kariery spędził we Włoszech, gdzie bronił barw Interu Mediolan, Fiorentiny, Parmy i Romy. Jego nazwisko często pojawiało się na pierwszych stronach gazet, ale najczęściej w negatywnym kontekście. Adriano miał kłopoty z alkoholem, nadwagą, był oskarżony o przypadkowe postrzelenie młodej kobiety. Opuszczał treningi, rzadko pojawiał się na boisku, co sprawiło, że kiedyś otrzymał "Złoty Kosz", nagrodę dla najgorszego piłkarza ligi włoskiej. Długo trapiły go kontuzje, m.in. ścięgna Achillesa, ale obecnie nie narzeka na zdrowie i liczy na powołanie do kadry na mistrzostwa świata. W reprezentacji Brazylii w latach 2000-10 rozegrał 48 spotkań i zdobył 27 goli.