Prezes Dziurowicz spotkał się z trenerem Żurkiem i wstępnie ustalone zostały warunki rozwiązania kontraktu. Ta rozmowa była tylko kwestią czasu, bowiem po głośnym wyrażeniu opinii na temat funkcjonowania klubu, szkoleniowiec ten sam zamknął sobie droge powrotu. Można teraz rozważać czy jego powrót na miejsce Edwarda Lorensa był słuszny czy nie. Być może teraz popularny wśród kibiców szkoleniowiec powtarza sobie powiedzenie o ponownym wchodzeniu do tej samej rzeki. Tymczasem już całkiem oficjalnie mówi się o bliskim porozumieniu na linii Dziurowicz - Piekarczyk. Wprawdzie człowiek, który tak udanie prowadził katowicki klub w europejskich pucharach w meczach z Arisiem Saloniki czy Bordeaux, podkresla że jest teraz zadowolony z pracy w Rybniku, ale nie chce się wierzyć, by perspektywa powrotku do ekstraklasy go nie kusiła. W przypadku Piekarczyka może to być już trzecie wejście do tej samej rzeki.