Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż gliwiccy działacze postanowili wpuścić widzów na mecz o wszystko dla Piasta za darmo. Ostatni raz takie tłumy oglądały w akcji popularne "piastunki" w derbowym pojedynku z ŁTS-em Łabędy w A-klasie! Tuż przed pierwszym gwizdkiem międzynarodowego Gilewskiego, prezes gości Edward Antczak wręczył prezesowi Piasta, Jackowi Krzyżanowskiemu, kryształowy puchar z okazji 60-lecia istnienia gliwickiego klubu. Potem obaj dżentelmeni usiedli obok siebie na trybunach, obserwując razem zacięte spotkanie. Dwa rzędy niżej usadowił się trener Górnika Zabrze, Marek Wleciałowski... Tak naprawdę to mecz rozpoczął się w 42. minucie, kiedy to po strzale Karola Bilskiego lewą nogą z ok. 10 m piłka odbiła się od słupka gliwickiej bramki. Była to jedyna groźna sytuacja, jaką skonstruowali w tej części meczu piłkarze z Janikowa. Gospodarze zaś grali zbyt nerwowo, aby zmusić do kapitulacji szczęśliwie broniącego Marcina Ciesielskiego. Już w doliczonym czasie gry fart opuścił bramkarza Unii. Marcin Thiede chcąc wybić i tak zmierzającą na aut piłkę! wślizgiem nieprzepisowo zaatakował Pawła Gamlę. Arbiter bez wahania wskazał na "wapno", a rutyniarz Stanisław Wróbel półgórnym strzałem zdobył, jak się miało okazać, gola na wagę pozostania w drugiej lidze. Druga połowa miała diametralnie inny przebieg gry. Podopieczni Czesława Jakołcewicza, speca od awansów, nieoczekiwanie przejęli inicjatywę, ponieważ "obudził" się lider zespołu, Marcin Kazimierczak. W 59. min zdobywca obu bramek z pierwszego meczu, Serb Branko Rasić przestrzelił minimalnie głową z 5m! W 66. min po dośrodkowaniu Kazimierczaka "setkę" spartaczył 19-letni gracz Burkina Faso, Asmane Gnegne. W pięć minut później Kazimierczak w dziecinny sposób ograł Jarosława Zadylaka, lecz posłał futbolówkę obok bramki. Wreszcie w 80. min Waldemar Kruk uderza z 15 m, Krzysztof Kozik intuicyjnie odbija przed siebie, a ostro atakowany Gnegne nie potrafił się przepchać do bezpańskiej piłki! Pięć minut wcześniej po akcji kapitana Piasta, Jarosława Kaszowskiego, Wróbel mógł zaoszczędzić nerwów nie tylko swoim kolegom. W nerwowej końcówce okazji do podwyższenia nie wykorzystali Krzysztof Kukulski, którego gliwicka publiczność nie oglądała ponad dwa miesiące, i ponownie Wróbel... - Baraże to katastrofa! Żal mi moich chłopaków, uważam że byliśmy lepszą drużyną od Piasta. Nigdy nie mówię o sędziach, ale niektóre decyzje pana Gilewskiego i bocznych to skandal. Pan Gilewski momentami śmiał mi się w twarz. Jeszcze nie ochłonąłem - mówił nieco podekscytowanym głosem trener Unii, Czesław Jakołcewicz. - To była Golgota! Nie chciałbym tego nigdy więcej jako trener przeżywać-. Teraz mamy siedem dni odpoczynku i z powrotem do roboty! - powiedział uszczęśliwiony trener Piasta, Jacek Zieliński. Marek W. Zakrzewski, Gliwice Piast Gliwice - Unia Janikowo 1:0 (1:0) Bramka - 45 min St. Wróbel z karnego Żółte kartki: Bednarz, Przemysław Pałkus - Jeziorski, Turkowski, Thiede, Wojciechowski, Krysiak Sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów: 5500. Piast: K. Kozik - M. Michniewicz, A. Bednarz, J. Zadylak, P. Karwan - P. Gamla (74 M.Szmatiuk), J. Kaszowski, A. Taraszkiewicz, P. Pałkus (53 T. Podgórski) - P. Uss (58 K. Kukulski), S. Wróbel. Unia: M. Ciesielski - D. Turkowski, M. Thiede (64 J. Łukomski), R. Jeziorski, W. Kruk - A. Krysiak, M. Kazimierczak, A. Młodzieniak, B. Rasić - K. Bilski, D. Wojciechowski (54 A. Gnegne).