Piłkarze trenera Pawła Janasa z sześciu spotkań na boiskach przeciwnika, wygrali zaledwie jedno. Co więcej, zdobyli w nich tylko sześć goli. To o tyle zaskakujące, że Polonia przed tą kolejką była najskuteczniejszą drużyną Ekstraklasy. Ale, podobnie jak GKS, znajduje się teraz w środku stawki. - Gdyby ktoś mi powiedział, że po rundzie jesiennej będziemy na podobnej pozycji, co warszawiacy, to chyba bym nie uwierzył. Polonia ma bardzo silny skład, latem na transfery wydała kilka milionów - przypomina Maciej Bartoszek, trener gospodarzy. - Nie oznacza to jednak, że nie wierzyłem w swoich piłkarzy, bo wciąż wierzę w nich bardzo. Podobnie jak w to, iż jesteśmy w stanie pokonać Polonię. Dzisiejszy mecz jest pełen podtekstów. Przy Konwiktorskiej pracuje Paweł Janas, który nie tak dawno prowadził drużynę GKS-u. W letnim okienku transferowym, na zasadzie wolnych transferów, szlakiem Bełchatów-Warszawa podążyli Jakub Tosik, Dariusz Pietrasiak i Patryk Rachwał. - Czy będziemy im coś udowadniać? Nie. Chcemy tylko pokazać, tak jak z każdym innym przeciwnikiem, że jesteśmy lepsi - mówi Bartoszek. Z GKS-u do Polonii miał przenosić się zimą Dawid Nowak. Piłkarz najpierw podpisał kontrakt z nowym klubem, ale potem dał się przekonać działaczom Bełchatowa i zerwał wszelkie ustalenia z Józefem Wojciechowskim. Dziś będzie zapewne chciał zagrać mu na nosie. Sytuacja personalna w zespole Bartoszka jest bardzo dobra. W coraz lepszej dyspozycji są wspomniany Nowak i Mateusz Cetnarski. Obaj wybiegną w pierwszym składzie. Zabraknie natomiast Marcina Drzymonta, który pauzuje za kartki. Janas w kadrze na to spotkanie dokonał dwóch zmian. Do dyspozycji trenera są powracający po kontuzji Sebastian Przyrowski, a także Łukasz Skrzyński. W domu zostali m.in. Piotr Dziewicki i Janusz Gancarczyk. Mecz GKS Bełchatów-Polonia Warszawa rozpocznie się w niedzielę o godz. 17:15. Ekstraklasa bez tajemnic: wyniki, tabele, terminarz, statystyki!