Jako pierwsi okazję do zdobycia gola stworzyli łodzianie. W 7. minucie Marcin Kaczmarek popisał się mocną wrzutką w pole karne z rzutu wolnego. Zaskoczony Łukasz Sapela odbił piłkę, którą do siatki starał się skierować głową Paweł Golański. Futbolówka jednak przeleciała nad poprzeczką. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Na indywidualną akcję zdecydował się Dawid Nowak. Napastnik GKS-u huknął z dystansu, a Pavle Velimirović z najwyższym trudem sparował piłkę do boku. W 11. minucie groźnie strzelił z rzutu wolnego Paweł Golański. Sapela jednak nie dał się zaskoczyć. Później optyczną przewagę mieli bełchatowianie. Częściej byli w posiadaniu piłki, ale w ich akcjach brakowało płynności. Podopieczni Tarasiewicza nie trzymali się kurczowo defensywy. Od czasu do czasu zwłaszcza Marak Saganowski i Sebastian Szałachowski nękali obrońców GKS-u. W 40. minucie gospodarze przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Tomasz Wróbel idealnie podał do Buzały, który wykorzystał sytuację sam na sam z Velimirovicem. Od początku drugiej połowy gości próbowali doprowadzić do wyrównania. W 65. minucie ŁKS był tego bardzo bliski. Z rzutu rożnego dośrodkował Kaczmarek, a z 8 metrów z pierwszej piłki uderzył Saganowski. Sapelan instynktownie przeniósł piłkę nad poprzeczką, ratując swój zespół przed stratą gola. Łodzianie nie wykorzystali doskonałej okazji i srodze się na nich zemściło. Kilkadziesiąt sekund później Velimirović musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi. Nowak posłał piłkę w pole karne z lewego skrzydła. Michał Łabędzki wybił piłkę, którą przy biernej postawie Golańskiego, przejął Bożok i płaskim strzałem zmusił do kapitulacji Velimirovica. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował w 86. minucie Grzegorz Baran, który pewnie wykorzystał rzut karny. Arbiter wskazał na "wapno" po zagraniu ręką w polu karnym przez Cezarego Stefańczyka. Bełchatowianie odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu przed własną publicznością. Po meczu powiedzieli: Trener ŁKS Ryszard Tarasiewicz: "Na pewno będziemy odbierać ten mecz przez pryzmat wyniku. Jako formacje błędów nie popełniliśmy, ale były błędy indywidualne, głównie przy pierwszej i drugiej bramce. Nie kryliśmy i nie atakowaliśmy przeciwnika, byliśmy spóźnieni. Ten moment zawahania, brak decyzji ataku powoduje stratę bramek. Druga dała już dużo pewności przeciwnikowi. Mogli już grać spokojnie. Mieliśmy na początku meczu swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Teraz mamy następny mecz u siebie z Jagiellonią i powiedzmy sobie szczerze, że to spotkanie musimy wygrać, bo później czekają nas bardzo ciężkie pojedynki z Lechem i Śląskiem". Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś: "Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie z ŁKS, który jest naszym sąsiadem w tabeli. W pierwszej połowie byliśmy zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym i mieliśmy z tym problemy. O tym, że prowadziliśmy 1:0 do przerwy zdecydował szczegół, jedna dobrze wyprowadzona kontra. W drugiej połowie prezentowaliśmy się już dobrze jako zespół. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty ale musimy już myśleć o kolejnych spotkaniach, bo nasza sytuacja w tabeli nadal jest jednak trudna. Mamy tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową i punkt nad ŁKS. Nadal musimy więc walczyć o kolejne punkty". PGE GKS Bełchatów - ŁKS 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Paweł Buzała (40), 2-0 Miroslav Bozok (66), 3-0 Grzegorz Baran (86-karny). Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Filip Modelski. ŁKS Łódź: Mladen Kascelan. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 2˙110. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Zlatko Tanevski - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara (90. Damian Zbozień), Miroslav Bozok (80. Szymon Sawala), Paweł Buzała - Dawid Nowak (84. Marcin Żewłakow). ŁKS: Pavle Velimirovic - Cezary Stefańczyk, Dariusz Kłus, Michał Łabędzki, Marcin Kaczmarek - Sebastian Szałachowski, Paweł Golański (81. Tomasz Nowak), Mladen Kascelan, Antoni Łukasiewicz (67. Bartosz Romańczuk), Marek Saganowski - Marcin Mięciel. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu PGE GKS Bełchatów - ŁKS Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę