Rosjanie nie ustają w wysiłkach, by przekonać nieprzekonanych, że część wschodnich terenów Ukrainy oraz Półwysep Krymski to ziemie należące do Federacji Rosyjskiej. Właśnie wpadli na pomysł, by sportowcy z okupowanych terytoriów brali udział w rywalizacji o tytuł mistrza Rosji. - Myślę, że zarówno teoretycznie, jak i praktycznie kluby mogą uczestniczyć w mistrzostwach Rosji - oznajmił minister sportu Oleg Matytsin cytowany przez serwis match.ru. - To tylko kwestia regulacji do zatwierdzenia przez międzynarodowe federacje. Konkretnie FIFA i UEFA, jeśli mówimy o piłce nożnej. Matytsin zaznaczył przy tym, że podobny mechanizm można zastosować w przypadku innych dyscyplin sportu. Na politycznej mapie świata Krym należy do Ukrainy. Rosja zajęła go w 2014 roku, przeprowadziła na jego terytorium sfałszowane referendum i od tamtej pory uważa tę ziemię za swoją. Z kolei w wyniku wojny w Donbasie ustanowiła Doniecką Republikę Ludową oraz Ługańską Republikę Ludową. Społeczność międzynarodowa nie uznaje jednak tych tworów za podmioty autonomiczne. Wojna na Ukrainie. Minister Matystin: Sport nie zna granic - Musimy zrobić wszystko, co konieczne, aby zapewnić, że ludzie mieszkający na tych terytoriach nie podlegają żadnym ograniczeniom. Niezależnie od tego, czy są dziećmi, czy dorosłymi. Zawsze mówimy, że sport nie zna granic - powiedział Matytsin. Ukraina uważa wymieniony regiony za ziemie tymczasowo okupowane. Prezydent Wołodymyr Zełenski wielokrotnie powtarzał, że zostaną one w całości odzyskane. Przeciw jakimkolwiek ustępstwom terytorialnym w niedawno przeprowadzonym sondażu opowiedziało się ponad 80 proc. obywateli broniącego swej niepodległości kraju. ZOBACZ TAKŻE: