"Brozio" nie był w stanie wytłumaczyć, dlaczego drużyna zmarnowała taką masę sytuacji podbramkowych. - Nie spodziewaliśmy się tego, że to Polonia będzie prowadziła. Na początku drugiej połowy straciliśmy koncepcję, zabrakło nam koncentracji. Zupełnie nie wiedzieliśmy co grać, zapomnieliśmy o założeniach trenera. Pogubiliśmy się, nie ma co ukrywać. Dopiero później zepchnęliśmy Polonię do obrony - powiedział Paweł. - Gdy w końcówce doprowadziliśmy do wyrównania, wydawało mi się, że zdołamy jeszcze strzelić zwycięskiego gola. Byliśmy wówczas drużyną wyraźnie lepszą, Polonia osłabła. Tak się jednak nie stało - żałował napastnik Wisły. Michał Białoński, Sosnowiec CZYTAJ TAKŻE: Wisła Kraków - Polonia Bytom 1:1 Skorża: Nerwowo, zbyt statycznie Ćwielong: Nie czepiajcie się o skuteczność