#ForaPauloSousa - to był chyba najpopularniejszy w ostatnich dniach hashtag wykorzystywany przez kibiców Flamengo. Niezbyt dosłownie, aczkolwiek grzecznie, można to przetłumaczyć tak: Paulo Sousa, odejdź! <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-kibice-maja-dosc-paulo-sousy-zorganizowali-specjalna-akcje,nId,6077463">Kibice Flamengo mieli już dość szkoleniowca</a>, który miał prowadzić legendarny klub do walki o mistrzostwo Brazylii, a tymczasem zrobił z niego bardzo przeciętną drużynę. Po ostatniej przegranej zespół spadł na 14. miejsce. Paulo Sousa zdymisjonowany w czwartek wieczorem Losy Portugalczyka były już przesądzone po niedawnej ligowej <a href="https://sport.interia.pl/paulo-sousa/news-kompromitacja-paulo-sousy-kibice-sa-wsciekli,nId,6074827">porażce z ostatnią w tabeli Fortalezą, która odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie</a>. Dymisja stała się faktem w czwartek późnym wieczorem, niespełna dobę po kolejnej porażce w lidze, tym razem 0-1 z Bragantino, które przy okazji przeskoczyło Flamengo w tabeli. Paulo Sousa zasłużył na zwolnienie Czy można dziwić się decyzji Flamengo? Zdecydowanie nie, bo Portugalczyk solidnie sobie na nią zapracował. Przejął czołowy brazylijski klub w atmosferze skandalu, przynajmniej w naszym kraju. Mimo ważnego kontraktu z polską federacją, podjął rozmowy o pracy w Brazylii, choć przecież biało-czerwoni przygotowywali się do barażów o mundial. <a href="https://sport.interia.pl/paulo-sousa/news-paulo-sousa-odchodzi-cezary-kulesza-podjelismy-jednoglosna-d,nId,5737793">Pod koniec grudnia zeszłego roku jego umowa została rozwiązana</a>, Portugalczyk musiał zapłacić odszkodowanie. Niemal od razu podjął się pracy we Flamengo za znacznie wyższe wynagrodzenie, ale wyniki były dalekie od ideału. W kwietniu Sousa z zespołem musiał wjeżdżać na lotnisko przez terminal cargo, bo na pasażerskim czekali na niezadowoleni kibice. Na dodatek po podjęciu pracy w Brazylii Sousa doprowadził do zwolnienia kilku miejscowych trenerów, co też nie przysporzyło mu sympatii. Sam jednak nie chciał rezygnować z pracy, bo wówczas nie dostałby odszkodowania. A to <a href="https://sport.interia.pl/paulo-sousa/news-mocne-zarzuty-wobec-sousy-chodzi-o-wielka-kase,nId,6082120">miało wynosić grubo ponad milion dolarów</a>. Tymczasowo drużynę w kolejnym meczu lub meczach poprowadzi Mário Jorge z młodzieżowego zespołu U-20.