"Mały" nie pracuje już tylko na siłowni i z fizjoterapeutami, ale także rozpoczął pracę na boisku. "Na razie wróciłem do lekkiego biegu. Wydaje mi się jednak, że z dnia na dzień powinno być coraz lepiej" - przekonuje zawodnik Wisły. Pierwszego dnia Małecki przebiegł kilkanaście okrążeń wokół murawy razem z Danielem Michalczykiem i Maorem Meliksonem, który także pracuje nad powrotem do zdrowia i już od kilku dni pojawia się na boisku treningowym. "Jeszcze trochę ból mi doskwiera, ale to chyba jest już taki ostatni ból" - zapewnia Patryk i dodaje: "Ciągnie mnie już na boisko. Zrobię wszystko, żeby wyjść na boisko jak najszybciej, ale wrócę do gry dopiero wtedy, gdy będzie wiadomo, że noga jest w stu procentach zdrowa." Małecki już niedługo po zabiegu przekonywał, że na murawie chciałby się pojawić jeszcze w listopadzie. Zawodnik cały czas wierzy, że ten ambitny plan jest do zrealizowania. "Zostały jeszcze ponad trzy tygodnie do ostatniego meczu, który zagramy w listopadzie. Jeśli ból nie będzie mi doskwierał, to myślę, że za około półtora tygodnia zacznę normalne treningi z drużyną i będę się przygotowywał do tego, żeby znaleźć się w osiemnastce meczowej" - opowiada piłkarz. Poza problemem z nogą "Mały" czuje się dobrze, o co dbał przez cały czas po kontuzji. "Fizycznie czuję się dobrze. Po operacji miałem tylko tydzień przerwy, a potem indywidualnie pracowałem tutaj, na Wiśle. Wydaje mi się więc, że fizycznie jestem dobrze przygotowany" - zakończył Małecki.