Wtedy to, pod koniec września zawodnik zasłabł podczas zajęć występującej w Serie B Salernitany. Pierwszej pomocy udzielił mu klubowy lekarz. Po kompleksowych badaniach w szpitalu wykluczono problemy z sercem. Nie doszukano się również innych poważnych problemów zdrowotnych. <a href="https://sport.interia.pl/serie-b/news-serie-b-dziczek-wyszedl-ze-szpitala,nId,4761543">Zawodnik opuś</a><a href="https://sport.interia.pl/serie-b/news-serie-b-dziczek-wyszedl-ze-szpitala,nId,4761543">cił lecznicę i zapowiedział szybki powrót na boisko.</a> O incydencie zdążyli już wszyscy zapomnieć, ale w sobotnim meczu Salernitany z Ascoli polski piłkarz znów stracił przytomność. Na boisku pojawiła się od razu karetka z defibrylatorem. Zaniepokojony sędzia zezwolił na to, by wjechała i lekarze udzielili zawodnikowi pomocy. Polak po 10 minutach odzyskał świadomość i boisko opuścił już na własnych nogach, aczkolwiek z pomocą kolegów i sanitariuszy. Tam zapakowano go do karetki. Zawodnik ponownie trafił do szpitala, na razie nie wiadomo co było powodem tej zapaści. 22-letni piłkarz jest młodzieżowym reprezentantem Polski. Pochodzi z Piasta Gliwice, który sprzedał go w 2019 roku do Lazio Rzym. To właśnie z rzymskiego klubu został wypożyczony do Serie B, do Salernitany.