20-letni utalentowany pomocnik Amiki Wronki w obliczu ostatnich wypadków na piłkarskiej murawie (śmierć po ataku serca Miklosa Fehera i Marca Viviena Foe - przyp. red.) zdaje sobie sprawę, że problemów z sercem nie należy lekceważyć. "Będę chodził cały czas ze specjalnym przyrządem, który ma uchwycić ten moment dziwnej pracy serca. Wtedy się wyjaśni, co tak naprawdę dzieje się z moim organizmem. Jestem zdołowany tak bardzo, że bardziej się już nie da" - wyznał "PS" załamany Burkhardt.