Pajor usłyszała fatalną diagnozę. Półtora roku i dwie operacje, musiała się zgodzić
FC Barcelona musi obecnie radzić sobie bez Ewy Pajor, która nabawiła się poważnej kontuzji w rywalizacji z Atletico Madryt. Polka od razu czuła, że jest źle - boisko opuszczała w asyście służb medycznych ze łzami w oczach. Na szczęście uraz okazał się mniej dramatyczny, aniżeli zakładano. To nic przy tym, jaki koszmar napastniczka przeżyła przed laty w Niemczech. Wówczas usłyszała dużo gorszą diagnozę. Nie obyło się bez dwóch operacji.

Nie było w sezonie 2024/25 skuteczniejszej napastniczki, od Ewy Pajor. Polka wystąpiła w barwach Barcelony w 62 spotkaniach. Strzeliła w nich 47 goli i 19 razy asystowała. Chociaż na galę Złotej Piłki pojechała jako jedna z nominowanych, nagroda przypadła w udziale jej koleżance z zespołu - Aitanie Bonmati.
Kosmiczny sezon Ewy Pajor. Kontuzja pokrzyżowała plany
W ręce reprezentantki Polski powędrowała jednak nagroda im. Gerda Mullera, dla najlepszej napastniczki. Jej trud został zatem przynajmniej w jakimś stopniu doceniony. Tym bardziej za to odczuwalny jest obecnie jej brak. FC Barcelona i Biało-Czerwone zmuszone są radzić sobie bez 28-latki, która doznała 12 października poważnej kontuzji.
Pajor zeszła z boiska z "urazem tylno-bocznego kompleksu prawego kolana", a jej absencję szacuje się na kilka tygodni. Pierwotnie spekulowano, że mogło dojść do zerwania więzadeł krzyżowych. Wówczas w tym sezonie kibice by jej już nie zobaczyli.
Niemal równie poważną diagnozę gwiazda "Dumy Katalonii" usłyszała przed laty, reprezentując barwy Wolfsburga. Dość powiedzieć, że Polka mogła stracić wzrok.
Pajor przed laty usłyszała straszną diagnozę. Mogła stracić wzrok
W 2017 roku podczas badań wzroku Ehme de Riese - optyk współpracującej z "Wilkami" zdiagnozowano u niej stożek rogówki - degeneracyjną i niezapalną chorobę oka, umiejscowioną tak, że mogła doprowadzić do jej uwypuklenia. W takich sytuacjach zazwyczaj rekomenduje się specjalne soczewki kontaktowe, jednak nie dla profesjonalnych sportowców.
Ratunkiem dla kariery Pajor były operacje, bez których na dobrą sprawę nie mogłaby dalej profesjonalnie grać w piłkę, nie ryzykując utraty wzroku. Decyzja zapadła błyskawicznie - Polka zgodziła się na nie jeden, a dwa zabiegi, które przeprowadzili najlepsi specjaliści w Niemczech.
Operacja polegała na nałożeniu na rogówkę specjalnej siatki, aby ta pozostała stabilna. W pewnym momencie jeszcze przed rozpoczęciem leczenia napastniczka widziała prawym okiem tylko w 10 procentach, a lewym w 30. Groziła jej całkowita utrata wzroku. Na szczęście udało się uniknąć tak koszmarnego scenariusza.
Półtora roku później reprezentantka Polski widziała już w 100 procentach. Nie zapomniała podziękować, za ratunek.
Jestem bardzo wdzięczna pani De Riese i całemu zespołowi. Wiem, ile dla mnie zrobili
Później jej kariera potoczyła się w błyskawicznym tempie. Została jedną z legend Wolfsburga, w którym spędziła aż dziewięć sezonów. W czerwcu 2024 roku przeniosła się do Barcelony Femeni, gdzie niemal z miejsca stała się jedną z największych gwiazd drużyny.














