FC Barcelona daleka jest obecnie od stabilizacji, której oczekuje się w tak dużym klubie. "Blaugrana" rozgrywa sezon, który bardzo dobrze zilustrowałby obrazek przedstawiający sinusoidę. Raz jest dobrze, raz bardzo dobrze, ale potem następuje zjazd i jest bardzo słabo. Tak w kółko. To sprawia, że szansa na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii jest już bardzo mała. Obecnie "Duma Katalonii" zajmuje trzecie miejsce w tabeli La Liga, a do liderującego Realu Madryt traci już osiem oczek. Oberwało się Piotrowi Zielińskiemu. Włosi bezlitośni. "Myślami już tam" Do rozegrania pozostało ledwie 11 spotkań. Czasu na odrabianie strat jest więc niezwykle mało. W Lidze Mistrzów droga do tytułu pod względem liczby meczów jest krótsza. Najpierw wiedzie przez neapolitański Wezuwiusz, a konkretnie SSC Napoli. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wynikiem 1:1. Na tymczasowym stadionie FC Barcelony wszystko będzie więc możliwe i sytuacja jest całkowicie otwarta. Trudno wskazać faworyta do awansu do kolejnej fazy. Wymarzony trener Barcelony. Wybór Deco Nie wszystko jest jednak możliwe w kwestii przyszłości Xaviego. Hiszpan kilka tygodni temu po meczu z Villarreal oficjalnie ogłosił, że po sezonie odejdzie z klubu i robi to dla dobra drużyny, która potrzebuje zmiany. Kilka dni temu pojawiły się głosy, że być może Hiszpan zmienił zdanie, ale sam Xavi błyskawicznie te plotki zdementował. W związku z tym "Duma Katalonii" musi szukać rozwiązań na rynku trenerskim. Kandydatów do zastąpienia Xaviego jest przynajmniej kilku. Barcelona zawiodła, Xaviemu puściły nerwy. "To smutny dzień" Jest jednak ten jeden, absolutnie wymarzony. Sique Rodriguez w "Carrusel Canalla" przekazał, że upragnionym nowym szkoleniowcem "Blaugrany" dla dyrektora sportowego Deco jest obecny szkoleniowiec Paris Saint-Germain. Mowa rzecz jasna o Luisie Enrique, który mógłby zaliczyć wielki powrót do Barcelony po kilku latach. - W idealnym świecie ulubionym trenerem Deco jest Luis Enrique. Najbardziej lubi trenera z Asturii, inną rzeczą jest to, czy może zostać podpisany, czy nie, ponieważ ma kontrakt z PSG. Sytuacja gospodarcza jest, jaka jest - wyjaśnił dziennikarz. Operacja potencjalnego sprowadzenia Enrique prosta nie będzie, ale możliwe, że sam Hiszpan ułatwi Barcelonie działanie, bo sytuacja Paris Saint-Germain daleka jest od idealnej. Jasne, w lidze paryżanie są praktycznie niezagrożeni, ale w Lidze Mistrzów wydarzenia mogą ułożyć się niekorzystnie dla PSG i nikt zdziwiony tym nie będzie. W tle pozostaje także jakiś konflikt z największą gwiazdą drużyny, a więc Kylianem Mbappe. Na razie jednak kontrakt Enrique obowiązuje do czerwca 2025 roku.