Nie jest to jednak wielkie zaskoczenie. W Anglii są najwyższe kontrakty telewizyjne, a ostatnio zostały one przedłużone o kilka lat, więc o pieniądze tamtejsze kluby raczej nie muszą się martwić. Na czele listy "Forbesa" jest jednak Real. "Królewscy" zostali wycenieni na 5,490 mln euro i tylko nieznacznie wyprzedzają "Czerwone Diabły" - 5,427. Okazuje się, że nie trzeba sukcesów sportowych, aby zarabiać pieniądze. Rodzina Glazerów robi to już od wielu lat. Ciekawe, czy wejście Ineosu, który wykupił 25 procent akcji, coś zmieni w kwestii sportowej. Trzecią pozycję zajmuje natomiast Barcelona, która jest wyceniania na 4,984 mln euro. To o 10 procent więcej niż w takim zestawieniu przed rokiem. W tym wypadku natomiast nie przeszkadza fakt, że "Duma Katalonii" ma ogromne kłopoty finansowe. Ta trójka wyprzedza peleton, na który składają się: Liverpool (4,875 mln euro), Manchester City (4,514), Bayern Monachium (4,396), Paris Saint-Germain (3,808), Chelsea (2,804), Tottenham Hotspur (2,533) i Arsenal (2,044). Na czele Premier League, ale za nią MLS Jak widać w czołówce znalazło się miejsce dla sześciu klubów z Premier League, która jest najbogatszą ligą świata. W sumie w "30" jest ich 12, najwięcej ze wszystkich krajów. Niespodzianką może być drugie miejsce wśród lig dla MLS. Reprezentuje ją siedem klubów, czyli więcej niż Serie A (cztery), La Liga (trzy), Bundesliga i Ligue 1 (obie po dwa). Najwyżej wycenianym klubem w Ameryce Północnej jest Los Angeles FC (905 milionów euro), co daje mu 17. miejsce. Za nim, wśród zespołów MLS, są Los Angeles Galaxy (837), Atlanta United (769), New York City, DC United, Toronto FC i Austin FC.