Sędzia Jesus Gil Manzano został wyznaczony do sędziowania ćwierćfinałowego Pucharu Króla - starcia Barcelony z Realem Sociedad San Sebastian. Dla <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Roberta Lewandowskiego</a> była to o tyle istotna informacja, że to właśnie ten arbiter wyrzucił go z boiska w meczu ligowym z Osasuną w Pampelunie. Co gorsza, zinterpretował mocno na niekorzyść Polaka gest, który piłkarz <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelony</a> wówczas wykonał, co poskutkowało ostatecznie zawieszeniem Lewandowskiego na trzy mecze. Hiszpańskie media pisały przed meczem Pucharu Króla o "ponownym spotkaniu" Lewandowskiego i Jesusa Gila Manzano. Co więcej, Gil Manzano został wygwizdany przed meczem przez fanów na Camp Nou, właśnie z powodu tamtego feralnego meczu z Osasuną. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-fc-barcelona-moze-stracic-wielka-gwiazde-czas-ucieka,nId,6556808">FC Barcelona może stracić wielką gwiazdę! Czas ucieka</a> Barcelona - Real Sociedad. Rywal Lewandowskiego z czerwoną kartką Co ciekawe, Lewandowski od początku środowego spotkania w Pucharze Króla nie unikał dyskusji z sędzią. Zwracał mu uwagę na ostrą grę zawodników Realu Sociedad. Rzeczywiście, Polak był mocno poniewierany przez rywali. Najostrzejsze starcie tego typu miało miejsce w 37. minucie. Lewandowski padł po nim na murawę, skręcając się z bólu i wskazując na łydkę. Ostatecznie Real Sociedad doigrał się. Jeszcze przed przerwą za faul na Sergio Busquetsie musiał opuścić plac gry Brais Mendez.