Powodem ostrej krytyki wobec Fenerbahce jest udział tego klubu w turnieju towarzyskim PARI Premier Cup, rozgrywanym w Sankt Petersburgu. Uczestniczą w nim także azerskie Nefczi Baku serbska Crvena Zvezda Belgrad i rosyjski Zienit. Na niedzielę zaplanowane jest spotkanie tureckiej drużyny z gospodarzami. W związku z trwającą już ponad 500 dni agresją Rosji na Ukrainę Dynamo wydało ostre oświadczenie. Zaczynają je od przypomnienia sytuacji sprzed prawie roku. "Kiedy kibice w Stambule skandowali nazwę kraju mordercy, a na mecz z Dynamem założyli maski głównego sadysty Europy, wasz klub milczał." W kwalifikacjach Ligi Mistrzów klub z Kijowa grał w Stambule rewanż. Pierwszy mecz w Łodzi wygrał 2:1. Po tym jak w rewanżu goście objęli prowadzenie, trybuny zaczęły skandować nazwisko Władimira Putina. Wtedy Komitet Wykonawczy UEFA zwołał telekonferencję w trybie pilnym. Turecki klub ukarano częściowym zamknięciem trybun i karą pieniężną. Prezes Fenerbahce nie przeprosił za zachowanie kibiców. Dynamo pisze do Fenerbahce: "Krwawe pieniądze Gazpromu przysłaniają wszystko" Teraz klub ze Stambułu poszedł krok dalej - wziął udział w towarzyskim turnieju, którego gospodarzem jest zespół z kraju agresora . Większość piłkarskiego środowiska unika bowiem rozgrywania sparingów z rosyjskimi rywalami. Drużyny z Rosji i reprezentacja są zwieszone przez UEFA. Dynamo podkreśla, że Fenerbahce czerpie korzyści ze współpracy z rosyjskim koncernem naftowym. "Krwawe pieniądze Gazpromu przysłaniają wszystko, są ważniejsze od honoru i sumienia. Rosyjskie rakiety zabijają Ukraińców każdego dnia. Cywilizowany świat zjednoczył się przeciwko agresji i masowym mordom, ale wasz klub przyjmuje krwawe jałmużny od sponsorów terroryzmu." - napisało w oświadczeniu.