Cristiano Ronaldo nie tylko nie został skazany czy ukarany za domniemany gwałt, ale sprawę oddalono, a sąd postępowanie umorzył. Portugalski piłkarz cały czas podkreślał, że jest niewinny i sąd sprawę oddalił. Będzie ona jednak miała dalszy ciąg. Do kontrataku przystąpił bowiem prawnik piłkarza Peter Christiansen, który żąda teraz zwrotu kosztów postępowania. Żąda ich jednak nie od kobiety, ale od jej prawnika. Prawnik Ronaldo uważa, że wykorzystał on dokumenty skradzione piłkarzowi, co sąd miał potwierdzić. Christansen wystąpił więc o uczynienie swojego vis-a-vis osobiście odpowiedzialnym za koszty poniesione przez Cristiano Ronaldo. Z przeszło 600 tys. żądanych dolarów ma zapłacić 334 tys.