W niedzielę o 17:30 na sześciotysięcznym Estadi Johan Cruyff żeńska drużyna Barcelony przyjęła Espanyol w ramach spotkania szóstej kolejki ligi hiszpańskiej. Derby zaczęły się od dużej niespodzianki, bo to przyjezdne, będące na 14. pozycji w 16-zespołowej tabeli, wyszły na prowadzenie w 20. minucie za sprawą Simony Botero. Co istotne, wytrzymały do przerwy z tym wynikiem, a wydawało się, że wynik nie zmieni się nawet w pierwszym kwadransie drugiej połowy. W 59. minucie Ewa Pajor trafiła jednak na 1:1, zapoczątkowując zwrot akcji i grad goli. Alexia Putellas podłamała rywalki dubletem w 62. i 65. minucie. Zarówno Polka, jak Hiszpanka weszły na murawę dopiero od początku drugiej części gry. Skumulowały na ławce energię i w zasadzie przechyliły szalę zwycięstwa na stronę bordowo-granatową. Zrobiło się już 3:1, ale podopieczne Pere Romeu nie zamierzały się zatrzymywać. W 74. minucie Pajor asystowała przy trafieniu Claudii Piny, a w 79. swoją cegiełkę bramkową dołożyła Aitana Bonmati, zwyciężczyni Złotej Piłki sprzed roku. Na kilka chwil przed zakończeniem podstawowego czasu gry "Blaugrana" prowadziła więc z odwiecznym rywalem 5:1, ale Pajor wciąż czuła głód goli. Pokonała golkiperkę Espanyolu jeszcze w 85. i 87. minucie, kompletując klasycznego hat-tricka. Koszmarna plama zmazana. Wicemistrzowie Europy wracają na zwycięską ścieżkę FC Barcelona liderem w Hiszpanii także w żeńskiej piłce. Komplet punktów Barcelona po sześciu kolejkach ma komplet 18 punktów i wspaniały bilans bramkowy 32:4, co jednak nie może dziwić, biorąc pod uwagę, że ma wielką przewagę nad konkurentami - w zeszłym sezonie zdobyła 88 na 90 możliwych oczek z bilansem 137:10. Teraz czeka na starcie innych derbów, tych madryckich. Atletico gra z Realem, a przed tą serią gier wraz z "Barça" te zespoły miały po 15 oczek. Transfer Pajor do Katalonii został ogłoszony w czerwcu. - To dla niej duży krok. Będzie więcej naszych, więcej Polaków w Barcelonie. Będzie bardzo szczęśliwa tutaj, klub działa bardzo dobrze i otrzyma szansę wygrania jeszcze większej liczby trofeów. Trzeba jak najwięcej wygrywać, strzelać, jak przystało na dwie polskie "dziewiątki" Barçy - mówił wtedy Robert Lewandowski.