Poszło o kapitańską opaskę. Nosi ją Kevin de Bruyne, ale w sobotnim meczu z Austrią nie zagrał i otrzymał ją Romelu Lukaku. Courtois, który wtedy rozgrywał 100. pojedynek w kadrze, miał wyjść z nią we wtorkowym spotkaniu z Estonią, ale opuścił zgrupowanie reprezentacji Belgii. "Zdecydowaliśmy, że Romelu będzie kapitanem z Austrią, a Thibaut z Estonią. Wszyscy na to przystali, ale po pierwszym meczu bramkarz nagle zażądał rozmowy ze mną, mówiąc, że jedzie do domu, bo czuje się zawiedziony i obrażony" - przedstawił całą sytuację Tedesco. "Próbowałem go przekonać, aby nie robił tego mi, sztabowi szkoleniowemu, zespołowi. Od początku pracy z tą kadrą, pokazywałem mu, jak go cenię. W moich oczach jest najlepszym bramkarzem na świecie. Jestem w szoku" - dodał selekcjoner reprezentacji Belgii. Ojciec piłkarza Thierry przekazał mediom, że jego syn opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji. "Chciałbym powiedzieć, że to była kontuzja, ale nie mogę kłamać. Zawsze staram się chronić zawodników, ale to niemożliwe w tej sytuacji" - stwierdził Tedesco. Thibaut Courtois odpowiedział selekcjonerowi reprezentacji Belgii Na słowa trenera zareagował Courtois, dobitnie je komentując na swojej stronie internetowej. "Byłem zdzwiony słysząc konferencję prasową selekcjonera, na której przedstawił częściową i subiektywną relację z prywatnej rozmowy, którą odbyliśmy po meczu z Austrią. Chcę zaznaczyć, że nie pierwszy i nie ostatni raz rozmawiam z trenerem na tematy związane z szatnią, ale pierwszy raz ktoś decyduje się powiedzieć to publicznie" - napisał belgijki bramkarz. "Jestem tym głęboko rozczarowany, ale chcę jasno powiedzieć, że oceny trenera nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. W żadnym wypadku niczego nie żądałem i rozmawiałem już z moim kolegą z zespołu Romelu Lukaku, aby wyjaśnić wszelkie okoliczności związane z tą sytuacją" - dodał Courtois. We wtorek w bramce "Czerwonych Diabłów" zastąpi go Matz Sels ze Strasbourga. Jaki ta sytuacja będzie mieć wpływ na dalsze losy głównych bohaterów? "Następny mecz rozegramy we wrześniu i wtedy zobaczymy" - przyznał Tedesco.