Reprezentant Polski pojawił się na boisku w 63. minucie, a w 76. zdobył zwycięską bramkę w spotkaniu z Paniliakosem. W rozmowie z dziennikiem "Fakt" Oli przyznał, że noc z soboty na niedzielę spędził na świętowaniu sukcesu. "Po meczu, kiedy już poświętowaliśmy na murawie z fanami, rozjechaliśmy się do domów. Każdy wziął prysznic, zabrał żonę i wrócił do miasta. Poszliśmy na buzuki. Pośpiewaliśmy, potańczyliśmy. Było super" - opowiedział "Faktowi" Olisadebe. Po zakończeniu meczu, kibice Panathinaikosu rzucili się na "Oliego", aby podziękować mu za zwycięską bramkę. "Nosili mnie na rękach. Zdarli ze mnie koszulkę. Nigdy się jeszcze tak wspaniale nie czułem" - dodał napastnik z Aten. Olisadebe nie przyjechał na rozpoczynające się dziś zgrupowanie reprezentacji Polski przed towarzyskim meczem z Grecją. Obiecał natomiast, że pojawi się w sierpniu przed meczem z Danią.