Tinkow, który swego czasu handlował nawet na... polskich bazarach, gigantycznych pieniędzy dorobił się w branży elektronicznej. W kolejnych latach inwestował także w browar, aż w końcu w swój najbardziej dochodowy z interesów - bank, sygnowany własnym nazwiskiem. Obecnie jest on w Rosji niezwykle popularny, pozostając między innymi sponsorem tamtejszej ligi piłkarskiej. Oligarcha skrytykował wojnę. Członek Komisji Bezpieczeństwa reaguje Oligarcha tuż po wybuchu wojny w Ukrainie zdecydowanie skrytykował działania wojenne. - Codziennie umierają tam niewinni ludzie, to jest nie do pomyślenia! - pisał. Przed kilkoma dniami pokusił się jednak na o wiele mocniejszą reakcję. W sieciach społecznościowych opublikował wpis, wyśmiewający rosyjskie wojsko. "Nie widzę żadnego beneficjenta tej szalonej wojny! Giną niewinni ludzie i żołnierze. Generałowie, budząc się z kacem, orientują się się, że mają g******ą armię. A jak armia ma być dobra, jeśli wszystko inne w kraju jest g******e i pogrążone w nepotyzmie i służalczości?" - napisał. Dodał także, że sankcje, nałożone przez międzynarodową społeczność wydają się być skuteczne i zaczynają dotykać bogaczy z kraju agresora. Wygłoszenie tak mocnego, negatywnego stanowiska nie mogło w Rosji pozostać bez echa. Jeden z deputowanych Dumy, Sułtan Chamzajew, który jest członkiem Komisji Bezpieczeństwa i Zwalczania Korupcji chce, by Tinkow i wszelkie powiązane z nim biznesy zniknęły z tamtejszego życia publicznego. Oznacza to, że głównego sponsora mogłaby stracić między innymi tamtejsza liga piłkarska, która wobec masowych wyjazdów obcokrajowców i zawieszenia klubów w międzynarodowej rywalizacji już teraz znajduje się w gigantycznych tarapatach.