Letnie okno transferowe będzie rekordowo długie, bo aż do 5 października, ale jeszcze nigdy nie było w jego trakcie tylu pytań i niejasności. Eksperci zgodnie oceniają, że nie będzie miliardowych zakupów, a każdy klub będzie ostrożniej wydawać pieniądze. W wielu zespołach zmniejszone zostaną kadry, które obecnie - zdaniem wielu - są teraz zbyt rozbudowane. To może spowodować wzrost liczby graczy, którzy nie znajdą zatrudnienia. "Na pewno rynek transferowy przejdzie ogromną zmianę. To widać już teraz. Dostajemy znacznie mniej zapytań na temat piłkarzy, ich dostępności i cen. Nie mam wątpliwości, że ceny za zawodników znacznie spadną, bo jest mniejszy popyt" - powiedział szef Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge.Nie tylko on uważa, że skończą się wygórowane żądania piłkarzy i za nich. Niektóre kluby wyceniały swoich zawodników nawet na 100 mln euro."To już przeszłość. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, by w Europie jakikolwiek klub zdołał teraz zapłacić taką kwotę za jednego gracza" - skomentował Rummenigge.Tego samego zdania jest Oliver Kahn, były bramkarz reprezentacji Niemiec, a teraz członek zarządu Bayernu Monachium."Moim zdaniem nawet sumy w wysokości 40-50 mln euro są w tej chwili nie do zaakceptowania. Bez znaczenia jak dobrym piłkarzem dany zawodnik jest" - ocenił.