Cristiano Ronaldo przez lata uchodził za jednego z dwóch najlepszych piłkarzy na świecie. O to miano rywalizował z Leo Messim. Wyścig Portugalczyka i Argentyńczyka elektryzował pokolenia kibiców. Obaj stymulowali siebie nawzajem do przesuwania rekordów jeszcze dalej. W końcu jednak uciekający czas dał o sobie znać Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nie jest już w stanie robić tego, co robił jeszcze kilka lat temu. Jako 37-latek nie potrafi nawiązać motoryką, szybkością i siłą do swojej formy z dawnych czasów. Trenerzy widzą u niego znaczy spadek umiejętności i coraz częściej sadzają na ławce rezerwowych. Zdaje się jednak, że nie widzi tego sam Ronaldo, u którego narasta frustracja. Cristiano Ronaldo tworzy rezydencję swoich marzeń Gwiazdor jest obecnie bezrobotny. Po rozwiązaniu kontraktu z Manchesterem United nie znalazł sobie nowego klubu. Kilka tygodni temu deklarował, że zajmie się tym po mundialu. Na razie jednak korzysta z gościnności Realu Madryt i trenuje na obiektach "Królewskich". Jak donoszą hiszpańskie media, zgodę na to miał wydać osobiście prezes Florentino Perez. Wszystko przez wzgląd na historię, którą Ronaldo zapisał wraz z drużyną "Los Blancos". Tematu transferu do Realu jednak nie ma. Podczas gdy piłkarz pracuje nad formą w Madrycie, w niedalekiej Portugalii powstaje rezydencja jego marzeń. Posiadłość mieści się w Quinta da Marinha na Riwierze Portugalskiej. Piłkarz zamierza przenieść się tam na stałe po tym, jak zakończy karierę. Budowa ma zakończyć się w czerwcu przyszłego roku, a jej koszt to 28 milionów funtów. To znacznie więcej, niż Ronaldo planował, gdy rozpoczynał inwestycję. W międzyczasie drastycznie wzrosły jednak ceny materiałów budowlanych. W rezydencji powstanie kryty basen, pod którym przebiegał będzie podwodny chodnik. Sypialnia ma mieć z kolei wymiary blisko 100 metrów kwadratowych. Ronaldo zadbał także o to, aby w pobliżu nie wałęsały się tłumy. Do tej pory blisko domu funkcjonował klub golfowy. Pracownicy piłkarza wynegocjowali jednak przeniesienie go w inne miejsce - oczywiście za odpowiednią opłatą. Rozpoczęło się także kompletowanie personelu. Według doniesień portugalskich mediów, rodzina znalazła już czterech pracowników, w tym przede wszystkim luksusowego szefa kuchni. Jest specjalistą od sushi, a w domu piłkarza będzie miał do dyspozycji specjalnie przygotowany obszar, w którym będzie mógł przyrządzać japoński specjał. Ma zarabiać blisko 5 tysięcy funtów miesięcznie. Choć na uboczu, to rezydencja znajduje się jednocześnie pół godziny drogi od lotniska w Lizbonie, co było dla właściciela bardzo ważne. Jakub Żelepień, Interia