Ogromne problemy znanego piłkarza. Były reprezentant Holandii aresztowany
Quincy Promes został w czwartek aresztowany w swoim domu w Dubaju. Nie są to pierwsze problemy z prawem byłego reprezentanta Holandii. Nad byłym piłkarzem m.in. Spartaka Moskwa wiszą wyroki na łączną karę 7,5 roku pozbawienia wolności. "De Telegraaf" informuje, że zatrzymanie Promesa może być związane ze złożonym przez holenderski wymiar sprawiedliwości wnioskiem o ekstradycję.

Przez lata kariera Quincy'ego Promesa przedstawiała się naprawdę dobrze. Udane występy w Spartaku Moskwa zaowocowały transferami do znacznie większych klubów - najpierw Sevilli, a później rodzimego Ajaxu. Skrzydłowy regularnie pojawiał się również w reprezentacji Holandii, dla której wystąpił w 50 spotkaniach, strzelając siedem goli. Promes reprezentował swój kraj m.in. na Euro 2020.
Ostatnim europejskim epizodem w karierze Holendra był powrót do Spartaka, gdzie spotkał się z byłym reprezentantem Polski Maciejem Rybusem. Już wówczas pojawiały się pierwsze pogłoski dotyczące problemów z prawem Promesa. W 2022 roku został on skazany na półtora roku więzienia za zaatakowanie nożem jednego z kuzynów. Niespełna dwa lata później doszedł do tego sześcioletni wyrok - tym razem za udział w przemycie narkotyków.
Ekstradycja w toku?
Promes już w Rosji ukrywał się przed koniecznością odbycia kary więzienia. Jego kolejnym krokiem okazał się wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie związał się kontraktem z drugoligowym United FC.
To właśnie w Dubaju w czwartkową noc Holender został aresztowany. Jak informuje "De Telegraaf", aresztowanie może mieć związek z ekstradycją piłkarza, o co starają się służby obu krajów. Jeżeli tak się stanie, to Promes wróci do ojczyzny w asyście Królewskiej Żandarmerii Wojskowej.
Wydaje się więc, że jedyną nadzieją dla Promesa jest złożona apelacja. Sprawa cały czas pozostaje w toku i wyrok łącznie 7,5 roku więzienia nie jest jeszcze prawomocny. Pewnym wydaje się jedno - kariera piłkarska Quincy'ego Promesa w tym momencie się kończy.

