Rumuński szkoleniowiec nie pierwszy raz jest na ustach ukraińskich kibiców. Tuż po napaści Rosjan na Ukrainę rozgrywki ligowe zostały zawieszone, a zagraniczni piłkarze starali się jak najszybciej opuścić kraj. Lucescu stwierdził, że nie jest tchórzem i na razie nigdzie się nie wybiera. Lucescu: Nie jestem tchórzem Kiedy w 2014 roku Rosja pierwszy raz napadła na Ukrainę, był trenerem Szachtara Donieck. Wtedy też nie opuścił zespołu, tylko przeniósł się z nim do Lwowa, a potem Kijowa. "Wolał zostać i wysłać sygnał, że należy walczyć. Teraz zrobił tak samo, jak wtedy" - podkreślał Razvan Lucescu, syn trenera w rumuńskim Orange Sport. W końcu jednak cała drużyna Dynamo wyjechała do Bukaresztu, gdzie skorzystała z gościny FCSB. Potem jeździła po Europie i rozgrywała mecz charytatywne m. in z Legią Warszawa. Część zawodników wystąpiła też w reprezentacji Ukrainy, która m. in. rozegrała dwa mecze w Łodzi. Teraz nadszedł czas na wznowienie rozgrywek krajowych. W Ukrainie wierzą, że sezon uda się rozpocząć 20 sierpnia. Wcześniej cztery ukraińskie kluby, w tym Dynamo rozpoczną występy w europejskich pucharach. Lucescu wraca do Kijowa Kijowianie w eliminacjach Ligi Mistrzów zagrają 19 lipca z Fenerbahce. Dlatego już rozpoczęli przygotowania do sezonu. Trener Lucescu uznał, że pierwszy tydzień treningów odbędzie się w Kijowie. Sam też przyjechał do stolicy Ukrainy. "Ojciec chciał pokazać, że jest tam, razem z Ukraińcami. Pasja do piłki i radość z życia takim go uczyniły. Gdyby się poddał i został w domu, pewnie dzień po dniu traciłby energię. Dzięki temu czuje się wciąż młody, gotowy do bitwy. Cały czas myślał o tym, by wrócić do treningów" - dodał syn Lucescu. Dynamo w Krakowie lub Wrocławiu Po tygodniu treningów Dynamo wyjedzie na obóz do Szwajcarii i tam rozegra kilka charytatywnych spotkań. W pierwszym meczu o punkty, w eliminacjach Ligi Mistrzów, ma być gospodarzem. Wojna w Ukrainie wciąż trwa i trudno spodziewać się, by za miesiąc Ukraińcy mogli gościć u siebie Fenerbahce. Ukraińskie kluby, które wystąpią w europejskich pucharach rozważają, by gościć rywali w Polsce. Na dwa mecze reprezentacji w Lidze Narodów w Łodzi przyszło w sumie około 23 tysięcy fanów, w większości Ukraińców mieszkających w naszym kraju. Informacje wciąż nie są oficjalne, ale Dynamo rozważa grę w Krakowie lub Wrocławiu. Worksla Połtawa czy Dnipro myślą o Łodzi.