W Wodzisławiu obyło się bez niespodzianki. Odra nie roztrwoniła dwubramkowej przewagi z pierwszego meczu i utrzymała się w ekstraklasie. Widzewiacy choć strzelili gola w I połowie, nie byli w stanie odrobić strat i marzenia o I lidze muszą odłożyć na następny sezon. Spotkanie rozpoczęło się przy doskonałej pogodzie i zaostrzonych środkach bezpieczeństwa. Gospodarze pomni okoliczności, w jakich zdobyli walkowerem punkty w meczu z GKS-sem, nie chcieli dopuścić do prowokacji kibiców na stadionie w Wodzisławiu. Losy dwumeczu ostatecznie mogły się już rozstrzygnąć w 2 minucie. Szewczuk zagrał na 16 metr do Grzyba, jednak jego atomowe uderzenie obronił Piekutowski. Kolejną dobrą okazję wodzisławianie stworzyli w 15 minucie. Zganiacz sprytnie zagrał "w uliczkę" do Rockiego, który posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. Goście pierwszy celny strzał na bramkę w 38 minucie, ale piłkę lekko uderzoną przez Egharevbę bez trudu wyłapał Pawełek. Czarnoskóry napastnik Widzewa skuteczniejszy okazał się 5 minut później. W zamieszaniu pod bramką Odry piłka odbiła się od słupka, następnie z linii bramkowej wybijał ją Pawełek, ale bramkarz Odry przy dobitce Egharevby był bezradny. Strzelona "do szatni" bramka, dawała łodzianom nadzieję, na zdobycie w II połowie kontaktowego gola. Po przerwie Widzew rzucił się do ataku, ale gościom nie udało się stworzyć klarownych sytuacji bramkowych. Najczęściej największe zagrożenie pod bramką Odry było po wrzutkach w pole karne, ale obrońcy gospodarzy nie popełnili już w tym meczu błędu. W zasadzie jedyne groźne strzały oddali w końcówce Lato (88 min.) i Kardasz (90 min.). Dużo lepsze okazje mieli za to w II odsłonie wodzisławianie. Grający z kontry gospodarze razili jednak nieskutecznością. Sytuacje sam na sam z Piekutowskim zmarnowali: Woś (49 min.) i Szewczuk (85 min.). Powiedzieli po meczu: Arkadiusz Kubik (Widzew): - Daliśmy dziś z siebie wszystko, ale o końcowym efekcie zadecydował pierwszy mecz, w którym Odra była od nas dużo lepsza. Myślę, że dziś godnie zakończyliśmy sezon. Piotr Rocki (Odra): - Znów było wiele nerwowości w naszej grze i mieliśmy duże kłopoty z wykończeniem akcji. Szkoda, że nie zagraliśmy, tak jak w Łodzi. Stefan Majewski (trener Widzewa): - Mówiąc o dzisiejszym meczu musimy wrócić do spotkania w Łodzi, które zaważyło na dzisiejszym spotkaniu. Wierzyliśmy, że przy stanie 1:0 zdołamy strzelić bramkę kontaktową, ale Odra nam na to nie pozwoliła. Nie mogę mieć dziś do zawodników pretensji o zaangażowanie. Gratuluję Odrze utrzymania w ekstraklasie. Franciszek Smuda (trener Odry): - Denerwujący i stresujący mecz. Piłkarze myśleli, że jak w Łodzi wygrali 3:1, to dziś mogą się położyć na boisku. Niestety, taka jest mentalność polskich zawodników. Naszym celem było utrzymanie w lidze i cieszę się, że udało nam się go osiągnąć. Odra Wodzisław - Widzew Łódź 0:1 (0:1) Bramka: Frank Egharevba (43-głową). Żółte kartki: Marcin Malinowski, Tomasz Szewczuk (Odra), Jakub Wawrzyniak, Adam Kardasz (Widzew). Sędziował Marek Mikołajewski (Ciechanów). Widzów 5500. Odra: Pawełek - Grzyb, Dymkowski, Stasiak, Szymiczek (85-Cichy) - Woś, Muszalik, Zganiacz, Malinowski (59-Krysiński) Rocki (90-Kubisz) - Szewczuk. Widzew: Piekutowski - Klepczyński, T. Michalski, Kubik -Szeremet (66-Świerblewski), Kardasz, Szeliga, R.Michalski, Wawrzyniak - Lato, Egharevba (83-Rybski). Wacek Wrana, Wodzisław Śl.