Chwilę wcześniej minister sportu Mirosław Drzewiecki bronił rozwiązania, które przyjął. Zgody na wycofanie kuratora, o ile jego obowiązki przejmie Nadzwyczajna Komisja Wyborcza złożona z członków rządu, FIFA i UEFA. - Nie ma Pan racji - oponował Tomaszewski. - Ta Komisja nie ma szans zastąpić kuratora, skoro jednocześnie będzie funkcjonował PZPN! Drzewiecki bronił się, że tym razem Komisja się nie skompromituje, bo interesów rządu będzie w niej bronił Adam Giersz. Dodawał, że wycofanie kuratora wcale nie jest przesądzone i na pewno nie odbędzie się przed piątkiem. - Jeśli to okaże się konieczne, to podam się do dymisji - zaznaczył Drzewiecki, ale dodał, że przy każdej decyzji konsultował się z premierem Donaldem Tuskiem.