Makuch trafił do Cracovii dwa lat temu. Był czołowym napastnikiem pierwszej ligi, a jego 14 goli pomogło Miedzi Legnica w awansie do Ekstraklasy. Krakowianie słono za niego zapłacili, bo aż 550 tys. euro, ale wówczas 23-letni zawodnik dawał nadzieje na seryjne zdobywanie goli. Do tego dostał wysoki kontrakt indywidualny - przekraczający 25 tys. euro. Jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem krakowskiego zespołu. Po jego odejściu najwyższy kontrakt będzie miał reprezentant Gruzji na Euro 2024 - Otar Kakabadze. Ze strzelaniem bramek w Ekstraklasie nie było jednak tak różowo. Rozegrał 66 spotkań i zdobył 11 goli. W ostatnim sezonie do pięciu bramek dołożył tyle samo asyst. Razem z Benjaminem Kallmanem (dziewięć bramek i siedem asyst) i Michałem Rakoczym (6 bramek i 4 asysty) stworzyli ofensywne trio, ale Cracovia niemal do końca sezonu walczyła o utrzymanie. Bonus dla Cracovii Teraz Makuch będzie starał się strzelać gole dla Rakowa. Zespół z Częstochowy długo szukał zawodnika na pozycję nr 9, który m.in. dobrze gra głową. Najpierw próbował ściągnąć Kaya Tejana z ŁKS, ale nie doszło do porozumienia. Teraz sięgnął po młodszego, a do tego Polaka. Udało nam się potwierdzić doniesienia medialne, że za Makucha zapłaci Cracovii 1 mln euro. Do tego w umowie ma być zapisany bonus - za odpowiednią liczbę występów Raków dorzuci krakowskiemu klubowi jeszcze 250 tys. złotych. Dla Cracovii będzie to najwyższy transfer między polskimi klubami (a trzeci w historii całej ligi). Do tej pory takim było odejście do Legii Piotra Gizy (za 400 tys. euro), ale to było dawno temu, bo w 2008 roku. Więcej krakowianie zarabiali na transferach do zagranicznych klubów - za Bartosza Kapustkę Leicester zapłaciło 5 mln euro, za Krzysztofa Piątka Genua 4,5 mln euro, a za Mateusza Klicha Vfl Wolfsburg 1,5 mln euro. Z jednej strony Cracovia zarobiła na transferze i zeszła z wysokiego kontraktu dla zawodnika, ale z drugiej strony musi go zastąpić, a na dodatek Legia pytała o Kallmana. W krakowskim klubie zapewniają, że mają plan na następcę Makucha (zagraniczny zawodnik), a po jego sprzedaży nie zgodzą się na odejście Fina.