W pierwszym meczu wygrała Sevilla 1:0 i to zdobywcy Pucharu UEFA mogli cieszyć się z końcowego sukcesu. Bohaterem spotkania był Frederic Kanoute, który strzelił trzy gole. Bramki Realu strzegł Iker Casillas. Jerzy Dudek obserwował porażkę swojej drużyny z ławki rezerwowych. Tydzień przed startem nowego sezonu Primera Division nowy trener Realu Bernd Schuster ma spory kłopot. Dwie porażki w Superpucharze, pięć przegranych spotkań sparingowych i tylko trzy wygrane. To bilans mistrza Hiszpanii w końcowym etapie przygotowań. Niedzielny mecz długo będzie śnił się sprowadzonemu za 30 milionów euro obrońcy Realu Pepe. Brazylijczyk sprokurował rzut karny za zagranie ręką (wykorzystany przez Kanoute), a w końcówce spotkania wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Defensorzy ekipy z Santiago Bernabeu nie mieli w niedzielny wieczór swojego dnia. Pod bramką rywala obrońcy wyręczyli napastników. Wszystkie bramki strzelone przez "Królewskich" były ich autorstwa. Na listę strzelców wpisali się Royston Drenthe, Fabio Cannavaro i Sergio Ramos. Jednak ich podstawowym zadaniem jest obrona dostępu do własnej bramki. A błąd gonił błąd. Pięć straconych goli chluby im nie przynosi. Real Madryt - Sevilla 3:5 (2:3) Bramki: Drenthe (23), Cannavaro (44), Ramos (79) dla Realu; Renato (17, 28), Kanoute (37-karny, 81, 90) dla Sevilli. Real Madryt: Casillas; Ramos, Cannavaro, Torres (45-Guti), Pepe; Diarra, Drenthe, Sneijder (83. Maresca), Robinho - Van Nistelrooy, Ra l (63-Saviola). Sevilla FC: Palop - Alves, Fazio, Dragutinovic, Mosquera (45. Keita) - Marti, Poulsen, Navas, Duda (70-Kerżakow) - Renato, Kanoute.