Polska za Oceanem zagrała dwa mecze - z USA i Ekwadorem. Strzeliła cztery gole. Przy wszystkich swój udział miał Ludovic Obraniak! Piłkarz naturalizowany, który swego czasu grywał w juniorskich reprezentacjach Francji, a raz nawet zagrał w młodzieżówce tego kraju. U nas króluje, a we Francji wychodzi na końcówki Michał Białoński z INTERIA.PL zaznacza: "W Polskiej kadrze ten zawodnik wygląda, jakby wziął się z innej planety". Coś w tym jest, a przecież to pomocnik, który w ostatnich latach nie miał żadnych szans na grę w pierwszej reprezentacji Francji. Ba, w swojej jedenastce klubowej - Lille, musi walczyć z całych sił, aby grać w pierwszym składzie. W tym sezonie - fakt, że po kontuzji - ma problem. W meczach ligowych wchodzi na końcówki, a w podstawowej jedenastce pojawia się w Lidze Europejskiej. Znawca futbolu we Francji, Tadeusz Fogiel mówi: "Nie ma dwóch zdań - to zawodnik wyszkolony w systemie szkolenia, który jest dumą Francji. Piłkarz ułożony, bazujący na technice. Kiedy pierwszy raz widziałem go w Metz, gdy miał 19 lat, zachwyciłem się nim. Lewa noga, jak u mało kogo. Promował go wówczas Jean Fernandez". A Leo nie kiwnął palcem, by zachęcić Ludo Poprzedni selekcjoner Polski Leo Beenhakker nie kiwnął palcem, aby Obraniak grał w polskiej kadrze. Ileż trzeba było zabiegów medialnych - ileż razy Mateusz Borek musiał przywołać jego nazwisko w "Cafe Futbol", ileż Marcin Kalita musiał poświęcić okładek "PS", aby chłopak otrzymał polski paszport - szkoda gadać... Wielki kibic polskiej reprezentacji, Fogiel dodaje: "Obraniak może być liderem polskiej jedenastki". Kiedy okazuję sceptycyzm, mówiąc o języku, Tadee z pasją grzmi: "To niech się uczy! Niech się uczy polskiego, w końcu jest reprezentantem Polski!". "Dzień dobry" i "cześć" albo "dziękuję" to trochę za mało, żeby pełnić rolę lidera. Poza tym Fogiel przyznaje: "Obraniak, takie mam wrażenie, w polskiej kadrze za łatwo przystosowuje się do otoczenia. Jest w nim taka nonszalancja, która powoduje określone zachowania. Jak wszyscy grają słabiej, to i on się nie wysila". Na szczęście trochę dał z siebie w Chicago i Montrealu. Przytomne było wycofanie piłki do Adama Matuszczyka, kapitalne podanie w tłoku do Kuby Błaszczykowskiego, ostre dośrodkowanie z rzutu wolnego, z którego skorzystał Ebi Smolarek i w końcu kąśliwy strzał, którego nie zdołał sparować Maximo Banguera. Pora na Perquisa Nota bene Fogiel ciągle i wciąż zachęca do gry dla Polski 26-letniego Damiena Perquisa. Przekonuje: "To można załatwić w miesiąc. Wystarczy inicjatywa Smudy w porozumieniu z prezydentem Komorowskim". W tym sezonie Perquis znowu jest w formie - w 7 meczach ligowych zbierał dobre recenzje jako defensor Sochaux, wbijając w dodatku 3 gole! Fogiel przekonuje: "Polska nie ma takiego obrońcy". Ktoś powie - ilu może być w kadrze Obraniaków, Perquisów, Matuszczyków, Sebastianów Boenischów, czy Manuelów Arboledów? A może innej drogi obecnie nie ma? Po okresie kolosalnych zaniedbań, korupcji, przy braku elementarnego profesjonalizmu, systemu szkoleniowego... <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=1961932">Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia</a> <a href="http://sport.interia.pl/euro-2012">Zobacz serwis poświęcony Euro 2012</a>